- Mamo proszę!- błagałaś po raz setny
- Absolutnie! Marsz do pokoju uczyć się!- wrzasnęła mama.
-Jesteś niesprawiedliwa!- krzyknęłaś i pobiegłaś na górę do swojego pokoju. Po raz kolejny kłóciłyście się oto czy możesz wyjechać do Londynu. Wyciągnęłaś walizkę z szafy i zaczęłaś się pakować. Po godzinie byłaś gotowa. Otworzyłaś drzwi balkonowe i wyszłaś na balkon. Nigdy nie myślałaś, że będziesz uciekać z domu, ale miałaś już tego dosyć. Wciągnęłaś walizkę na balkon. Stanęłaś na barierce, wzięłaś walizkę jedną rękę a drugą chwyciłaś drzewo, które rosło ok. pół metra od balkonu. Modliłaś się żeby rodzice Cię nie zauważyli. Odepchnęłaś się nogami od barierki i przywarłaś do drzewa. Powoli schodziłaś na dół. Spojrzałaś na zegarek. Była 10:30. O 11:00 miałaś samolot, który zarezerwowałaś miesiąc temu. Biegłaś aby zdążyć. W ostatniej chwili wsiadłaś do samolotu. Włożyłaś słuchawki i odpłynęłaś. Obudziła Cię jakaś starsza pani, która siedziała koło Ciebie.
- Hej słoneczko. Lądujemy, czas wstawać.- powiedziała melodyjnie. Obudziłaś się i podziękowałaś jej. Gdy wysiadłaś z samolotu zdałaś sobie sprawę z tego, że zapomniałaś zarezerwować sobie jakiegoś hotelu. Trudno, pomyślałaś. Na lotnisku są dość wygodne ławki. Poszłaś w stronę jednej z nich. Byłaś zmęczona, chociaż spałaś w samolocie. Położyłaś się i zasnęłaś. Obudził Cię znajomy Ci głos. Znajomy, ale nieznajomy.
- Hej ślicznotko. Nie spóźnisz się na samolot?- zapytał.
- Nie. Ja już przyleciałam.- powiedziałaś przeciągając się.- Tylko zapomniałam zarezerwować hotelu i...
- Chodź do mnie!- zaproponował loczek. Teraz go poznałaś. To był TOM PARKER Z THE WANTED Jednak nie miałaś siły żeby zacząć piszczeć.
- Nie chcę mi się.- jęknęłaś.- Jestem zmęczona. Zostaw mnie.- nie mogłaś uwierzyć we własne słowa. Chciał Ci pomóc. A Ty odmówiłaś. Zwłaszcza, że to był Twój ulubieniec.
- Nie ma mowy! Nie zostawię Cię tutaj!- zaprotestował i wziął Cię na ręce.
- Moja walizka.- jęknęłaś.
- Lou weź jej walizkę. Jedziemy do mnie.- powiedział loczek. Nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś. Obudziłaś się w obcym domu. Trochę się przestraszyłaś, ale potem zdałaś sobie sprawę gdzie jesteś. Byłaś taka wypoczęta! Wstałaś z łóżka w poszukiwaniu Twojej walizki i natknęłaś się na Tom'a.
- Cześć. Emm.. powiedz gdzie moja walizka i już sobie idę. I dziękuję.-powiedziałaś. Staliście naprzeciwko siebie i patrzyliście sobie w oczy.
- Gdzie moja walizka?- zapytałaś ponownie i wyrwałaś go z zamyślenia.
- Słucham? A tak walizka. Jest tutaj... w twoim pokoju.- powiedział po czym uśmiechnął się.
- W moim pokoju?- powtórzyłaś z niedowierzaniem.
- No tak. Zamieszkamy razem. Nie mogę Ci pozwolić szwendać się po Londynie.- powiedział po czym pociągnął Cię za rękę w stronę Twojego pokoju. Trochę się poznaliście, pogadaliście i pośmialiście się przy gorącej czekoladzie. Nagle coś Ci się przypomniało.
- Mama!- krzyknęłaś- Potrzymasz to?- zapytałaś i podałaś mu kubek gorącej czekolady, po czym wyparowałaś z pokoju. W chaosie przegrzebywałaś całą walizkę . Wreszcie znalazłaś telefon. 26 nieodebranych połączeń i 10 wiadomości. 20 połączeń było od mamy i 6 od przyjaciółki 5 wiadomości od mamy, 3 od taty i 2 od przyjaciółki. Proszę! Nagle sobie o mnie przypomniała! Odpisałam do mamy. "Przepraszam. Musiałam wyjechać. Nie martwcie się. Jestem cała." Nie miałam zamiaru oddzwaniać ani do niej ani do przyjaciółki Wróciłaś do pokoju gdzie zastałaś zmieszanego Harry'ego.
-Przepraszam.- powiedziałaś i wzięłaś od niego Twój kubek.- Musiałam zadzwonić do mamy.
-Spoko... eh mogę ci coś powiedzieć ?
-No jasne.
-Bo...bo -jąkał się - podobasz mi się - po wyznaniu zbliżył się do Ciebie - mogę ? - zapytał patrząc na twoje usta Ty nic nie odpowiedziałaś tylko objęłaś go i złączyliście się w pocałunku
______________________________________________________________________
no to tak udało mi się dziś dodać to zamówienie <3
nie mam już zamówień więc jak któraś z was chce jakiś imagin niech piszę :
w komentarzu, na grupie z imaginami , do mnie na priv na fb.