wtorek, 12 listopada 2013

33.Imagin Tom

Twoja przyjaciółka nagle przestała się odzywać. Tak po prostu nawet nie wiesz dlaczego. Byłaś na nią wściekła, chciałaś jej to wygarnąć ale nie odbierała od Ciebie telefonów. Miałaś tego dość. Postanowiłaś, że wyjedziesz do Londynu. Tylko, że istniał mały problem...
- Mamo proszę!- błagałaś po raz setny
- Absolutnie! Marsz do pokoju uczyć się!- wrzasnęła mama.
-Jesteś niesprawiedliwa!- krzyknęłaś i pobiegłaś na górę do swojego pokoju.  Po raz kolejny kłóciłyście się oto czy możesz wyjechać do Londynu. Wyciągnęłaś walizkę z szafy i zaczęłaś się pakować.  Po godzinie byłaś gotowa. Otworzyłaś drzwi balkonowe i wyszłaś na balkon. Nigdy nie myślałaś, że będziesz uciekać z domu, ale miałaś już tego dosyć. Wciągnęłaś walizkę na balkon. Stanęłaś na barierce, wzięłaś walizkę jedną rękę a drugą chwyciłaś drzewo, które rosło ok. pół metra od balkonu. Modliłaś się żeby rodzice Cię nie zauważyli. Odepchnęłaś się nogami od barierki i przywarłaś do drzewa. Powoli schodziłaś na dół. Spojrzałaś na zegarek. Była 10:30. O 11:00 miałaś samolot, który zarezerwowałaś miesiąc temu. Biegłaś aby zdążyć. W ostatniej chwili wsiadłaś do samolotu. Włożyłaś słuchawki i odpłynęłaś. Obudziła Cię jakaś starsza pani, która siedziała koło Ciebie.
- Hej słoneczko. Lądujemy, czas wstawać.- powiedziała melodyjnie. Obudziłaś się i podziękowałaś jej. Gdy wysiadłaś z samolotu zdałaś sobie sprawę z tego, że zapomniałaś zarezerwować sobie jakiegoś hotelu. Trudno, pomyślałaś. Na lotnisku są dość wygodne ławki. Poszłaś w stronę jednej z nich. Byłaś zmęczona, chociaż spałaś w samolocie. Położyłaś się i zasnęłaś. Obudził Cię znajomy Ci głos. Znajomy, ale nieznajomy.
- Hej ślicznotko. Nie spóźnisz się na samolot?- zapytał.
- Nie. Ja już przyleciałam.- powiedziałaś przeciągając się.- Tylko zapomniałam zarezerwować hotelu i...
- Chodź do mnie!- zaproponował loczek. Teraz go poznałaś. To był TOM PARKER Z THE WANTED Jednak nie miałaś siły żeby zacząć piszczeć.
- Nie chcę mi się.- jęknęłaś.- Jestem zmęczona. Zostaw mnie.- nie mogłaś uwierzyć we własne słowa. Chciał Ci pomóc. A Ty odmówiłaś. Zwłaszcza, że to był Twój ulubieniec.
- Nie ma mowy! Nie zostawię Cię tutaj!- zaprotestował i wziął Cię na ręce.
- Moja walizka.- jęknęłaś.
- Lou weź jej walizkę. Jedziemy do mnie.- powiedział loczek. Nie wiedziałaś kiedy zasnęłaś. Obudziłaś się w obcym domu. Trochę się przestraszyłaś, ale potem zdałaś sobie sprawę gdzie jesteś. Byłaś taka wypoczęta! Wstałaś z łóżka w poszukiwaniu Twojej walizki i natknęłaś się na Tom'a.
- Cześć. Emm.. powiedz gdzie moja walizka i już sobie idę. I dziękuję.-powiedziałaś. Staliście naprzeciwko siebie i patrzyliście sobie w oczy.
- Gdzie moja walizka?- zapytałaś ponownie i wyrwałaś go z zamyślenia.
- Słucham? A tak walizka. Jest tutaj... w twoim pokoju.- powiedział po czym uśmiechnął się.
- W moim pokoju?- powtórzyłaś z niedowierzaniem. 
- No tak. Zamieszkamy razem. Nie mogę Ci pozwolić szwendać się po Londynie.- powiedział po czym pociągnął Cię za rękę w stronę Twojego pokoju. Trochę się poznaliście, pogadaliście i pośmialiście się przy gorącej czekoladzie. Nagle coś Ci się przypomniało.
- Mama!- krzyknęłaś- Potrzymasz to?- zapytałaś i podałaś mu kubek gorącej czekolady, po czym wyparowałaś z pokoju. W chaosie przegrzebywałaś całą walizkę . Wreszcie znalazłaś telefon. 26 nieodebranych połączeń i 10 wiadomości. 20 połączeń było od mamy i 6 od przyjaciółki 5 wiadomości od mamy, 3 od taty i 2 od przyjaciółki. Proszę! Nagle sobie o mnie przypomniała! Odpisałam do mamy. "Przepraszam. Musiałam wyjechać. Nie martwcie się. Jestem cała." Nie miałam zamiaru oddzwaniać ani do niej ani do przyjaciółki Wróciłaś do pokoju gdzie zastałaś zmieszanego Harry'ego.
-Przepraszam.- powiedziałaś i wzięłaś od niego Twój kubek.- Musiałam zadzwonić do mamy.
-Spoko... eh mogę ci coś powiedzieć ? 

-No jasne.
-Bo...bo -jąkał się - podobasz mi się - po wyznaniu zbliżył się do Ciebie - mogę ? - zapytał patrząc na twoje usta Ty nic nie odpowiedziałaś tylko objęłaś go i złączyliście się w pocałunku

______________________________________________________________________
dobry wieczór.
no to tak udało mi się dziś dodać to zamówienie <3
nie mam już zamówień więc jak któraś z was chce jakiś imagin niech piszę :
w komentarzu, na grupie z imaginami , do mnie na priv na fb.

poniedziałek, 11 listopada 2013

32. Imagin Nathan +18

Dziś jest ten dzień. W tym pięknym dniu miałaś spełnić swoje marzenia. Właśnie dziś miałaś  iść na koncert  swoich idoli. Tyle czasu na to czekałaś. Po południu w dzień koncertu wybrałaś się z przyjaciółka na zakupy gdyż nie miałaś się w co ubrać. Po przejściu 2513523 sklepów znalazłaś tą idealną która podkreślała twoja figurę i świetnie kontrastowała się z twoją cerą. O 18 byliście już w drodze na koncert...Nie martwiliście się tym że będziecie mieli gorsze miejsca bo wchodziliście bez kolejki. Byliście już na backstag'u ale nikogo nie było a z chłopakami mieliście się spotkać dopiero po koncercie. Nie mogłaś się już doczekać. Koncert się zaczął bawiłaś się cudnie. Atmosfera jaka panowała na stadionie była wspaniała. Po koncercie czekaliście na spotkanie niestety aż 2 godziny bo było opóźnienie Nie mogliście się doczekać te uczucie że zaraz możecie ich zobaczyć wymienić parę zdań przytulić sdadasghdg *.* Zorientowałaś się że nigdzie nie ma ochrony. Więc szybko wyszłaś z kolejki i udałaś się do garderoby chłopaków...Byłaś tam tylko ty i Nathan. Chłopak złapał Cię biodra i przyciągnął do siebie i pociągająco wyszeptał ci do ucha "TEGO WIECZORU BĘDZIESZ MOJA" Na te słowa nogi sie pod tobą ugięły! Nie mogłaś uwierzyć w to że będziesz to robić z kimś takim jak on...Ideałem...Zaczął całować Cie po szyi zostawiając gdzie nigdzie małe malinki. Wsadził ręce pod twoja sukienkę. Zdjął twoje majtki. Za bardzo nie wiedziałaś jak się zachować był to twój pierwszy raz jeszcze z osoba która jest dla ciebie wzorem...N:Odepnij mi spodnie!
Ty złapała za spodnie i nie pewnie je zdjęłaś.Nathan w tej chwili całował twoje rozgrzane ciało. Byliście nadzy. Nath położył Cię na materacu. Rozchylił twoje nogi i zaczął kręcić kółka na twojej łechtaczce. Było to trochę dziwne ale świetne uczucie. Sykes widział że jest Ci za dobrze więc przekręcił Cię teraz on leżał po tobą. kazał Ci wsiąść do buzi zaczęłaś ruszać nim w górę i w dół przygryzając przy tym koniec. wydawaliście z siebie ciche jęki. Przestałaś robić mu dobrze,  wyciągnął prezerwatywę założył ją i wbił się w ciebie. powtarzając przy tym jaka jesteś ciasna... Robił to wolno delikatni. Widziałaś że się uśmiecha jak widzi jak twoje ciało wygina się pod wpływem przyjemności. Jego ruchy zaczęły robić się coraz gwałtowniejsze. wasze jęki były głośniejsze ale wiedzieliście że nie możecie sobie na wszystko pozwolić bo jesteście tylko w garderobie. Gdy  kontynuował swoją czynność ty lekko napinałaś się zwężając się przy tym. Wiedziałaś że mu się to podoba po wyrazie jego twarzy. Byłaś cała rozpalona podobnie jak twój kochanek. Byłaś już praktycznie na szczycie po Nathan'a minie można było stwierdzić że mu jeszcze daleko. Spięłaś się w sobie twoje jęki były coraz głośniejsze bo byłaś już dawno po orgazmie.Gdy zobaczył ciebie stał się bardziej brutalniejszy jego ruchy z delikatnych zrobiły się ostre. Kręciło cie to... W końcu poczułaś jak prezerwatywę wypełnia biały płyn. Odpłynęłaś nie wiedziałaś co się z tobą dzieje. Nathan szepnął ci tylko do ucha "OSTRA  Z CIEBIE LASAKA" i wyszedł. Tak bez słowa zostawiając cie samą. poczułaś się wykorzystana ale nie mogłaś wymarzyć sobie lepiej pierwszego razu!
____________________________________________________________________
dobry wieczór.
jest kolejny miał być dawno temu dodany, ale nie miałam czasu jakoś. 
na razie ogarnięty jest blog, ale za jakiś czas znowu coś zmienię.
myślę, że w piątek dodam kolejne zamówienie ... z Tomem :3