wtorek, 1 stycznia 2013

20. Imagin Max +18

dla Patrycji ;D


22:30. Dzwoni Twój telefon. Wzięłaś go do ręki i spojrzałaś na wyświetlacz. 
Ty : Max 
Powiedziałaś cicho pod nosem i się uśmiechnęłaś.
Max : Hej kochanie. Mam dla Ciebie niespodziankę. 
Ty - Tak, a jaką?
Max : Niespodzianka to niespodzianka, więc raczej nie mogę Ci powiedzieć co to. Dowiesz się, co to za pół godziny, więc czekaj na mnie.
Zaśmiał się do słuchawki, a Ty delikatnie się skrzywiłaś, bo niezbyt lubiłaś niespodzianki.
Ty - No dobrze, pa. 
Gdy się rozłączyłaś, wygrzebałaś z szafy bluzę i założyłaś na siebie, po czym zeszłaś na dół, usiadłaś w salonie i czekałaś z niecierpliwością na Max’a.
Parę minut później, zadzwonił dzwonek do drzwi, więc zeszłaś otworzyć. Przed drzwiami stał nie, kto inny, jak Gregory 
Max : Chodź. 
Wyciągnął Cię za rękę na zewnątrz i ruszyliście przed siebie. Szliście przytuleni do siebie, aż w końcu dotarliście nad jezioro. Na piasku było porozstawianych pełno świeczek, dookoła były porozsypywane płatki róż, a na środku leżał rozłożony koc i kosz piknikowy.
Ty - Awwwh, Ty to przygotowałeś? 
Max: No tak.
Powiedział z uśmiechem na ustach i Cię przytulił. 
Usiedliście na kocu, a Maksymilian wyjął z kosza truskawki w czekoladzie. Wziął jedną z nich do ręki i przybliżył ją do Twoich ust. Ugryzłaś ją i się uśmiechnęłaś.
Max : Masz tu trochę czekolady.
Wskazał palcem na kącik Twoich ust, a po chwili Cię pocałował.
Położyłaś się na kocu, a Max jedną rękę włożył Ci pod bluzkę i zaczął nią jeździć po Twoim brzuchu, przy okazji Cię łaskocząc. Zaśmiałaś się i spojrzałaś na niego. Chwyciłaś jego koszulkę i ją ściągnęłaś. Przejechałaś palcem po jego wyrzeźbionej klacie i delikatnie musnęłaś ją wargami. 
Max równie zdjął Twoją koszulkę, a następnie jednym zwinnym ruchem rozpiął Ci stanik. Chwycił Twoje piersi w dłonie i zaczął je pieścić rękoma, a później chwycił Twojego sutka ustami i zaczął go delikatnie lizać i przygryzać. Spojrzałaś na niego z uśmiechem na ustach, rozpięłaś rozporek od jego spodni, po czym on je zdjął razem z bokserkami. Ty również zrobiłaś to samo ze swoją dolną częścią garderoby. 
Max uniósł się nad Tobą i wszedł w Ciebie, najpierw delikatnie patrząc Ci prosto w oczy, ale po chwili zaczął to robić szybciej i mocniej. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu, więc nikt was nie słyszał. Wasze jęki podniecenia były coraz głośniejsze. Poczułaś w sobie ciepło. Wiedziałaś, że Max się w Tobie spuścił, ale nie przestawaliście się kochać. Wbiłaś mu paznokcie w plecy z podniecenia i jęknęłaś odchylając głowę do tyłu. 
Po chwili klęknęłaś przed nim, po czym wzięłaś przyjaciela do ust i zaczęłaś go ssać. Max złapał Cię za włosy i cicho pojękiwał, a z jego ust nie schodził uśmiech. Wiedziałaś, że tym, co robisz sprawiasz mu przyjemność. 
Gdy byliście już dość zmęczeni, opadliście bezwładnie na piasek i przytuleni do siebie, przykryliście się kocem, a po chwili zasnęliście. 
Gdy rano się obudziłaś na plaży, naga, obok Max’a , nie wierzyłaś w to co się wydarzyło nocą, ale nie żałowałaś tego. Ubrałaś się szybko w rzeczy, które były całe w piasku i starałaś się obudzić Max’a 
Ty - Wstawaj kochanie
Powiedziałaś i pogłaskałam ręką jego rozczochrane włosy. On tylko ziewnął i obrócił się na drugi bok.
Ty - No wstań!
Tym razem powiedziałaś głośniej i szturchnęłaś go. Na szczęście się obudził.
Max : Co my tu robimy?
Ty - No nie pamiętasz już nic?
Max: No coś tam pamiętam.
Powiedział i uśmiechnął się łobuzersko. 
Ty - Weź się lepiej ubieraj, a nie, zaraz ktoś Cię jeszcze zobaczy i będzie. 
Max: Oj dobra, dobra. Czekaj.
Po chwili się ubrał i stanął obok Ciebie.
Ty - To ja idę do domu, bo mama się pewnie martwi, później zadzwonię.
Pożegnałaś się z nim i posłałaś mu zalotne spojrzenie, gdy odchodziłaś.
Mama - Boże święty, dziecko! Gdzie Ty byłaś?! 
Zapytała, a raczej wykrzyczała przerażona mama. 
Ty - Yyy, no... U koleżanki. Dzwoniła wczoraj wieczorem, żeby pomóc jej w matematyce i tak się zasiedziałyśmy, że zasnęłyśmy.
Wymyśliłaś szybko jakieś kłamstwo z myślą, że mama to łyknie. Przecież nie powiesz jej, że byłaś na plaży, na której straciłaś dziewictwo. 
Mama - Skoro tak, to dobrze, idź do siebie.
Uśmiechnęłaś się i poszłaś na górę do swojego pokoju, cały czas myślami wracając do tego wydarzenia, które miało miejsce nad jeziorem...


----------------

Siema,
jak ktoś chce to przyjmuje nowe zamówienia

3 komentarze:

  1. Świetny:)
    Ja poproszę +18 z Nathanem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz talent do pisania, a mogła byś napisać dla mnie imagin +18 z Nathanem? Coś w stylu tego http://wantedimaginy.blogspot.com/2012/12/14-imagin-nathan-18.html Proszę.

    OdpowiedzUsuń