1.Nathan
Jay: Stary widziałam cię w telewizji!
Nathan: Serio? o mój boże, na jakim kanale?
Jay: na animal planet.
Ty:Czekaj,muszę się jeszcze pomalować.
N:Achhh,zapomniałem,bez tego goryle cię napadną,bo pomyślą że to ich kolega.
Ty:Sykes!!!Morda!!!!
2.Jay
J:Pamiętasz te czekoladki,które ci dałem na urodziny??
Ty:Tak
J:Wcześniej je zjadłem i dałem ci puste pudełko.
Ty:James!!!!!
Ty: Jay,musimy kupić lustro.
J:A co znowu się stłukło na twój widok??
Ty:Śpisz na kanapie.
3.Tom
Ty:Tom,kochanie podasz mi ręcznik??
T: A sama nie możesz go wziąć??
Ty:Ale ja nie mam na sobie ciuchów!
T:Już biegnę!!!
Tom:Kochanie mam słabą baterię...
Ty:To podładuj
*podchodzi do ciebie i cię przytula*
Ty:Tom,co ty robisz??
Tom :Ładowanie...Proszę czekać...
4.Max
Ty:Max zabierz tego psa !
M:Czemu?
Ty:Bo on mnie rozbiera wzrokiem!
M:Już go nie ma!
M:Mam dla ciebie niespodziankę .
Ty:Jaką???
Nagle wniósł do domu 2 metrowego misia.
M:Tada!!!!
Ty:Dziękuję kocham cię!
5.Siva
Ty:Siva . Idź już , bo ja mam trening .
S:Ale ja chce popatrzeć .
Ty:Nie bo się nie skupie .
S:I tak zostanę .
Ty:Błagam cię szykujemy niespodziankę na pokaz .
S:Coś za coś . - poruszał śmiesznie brwiami
Ty:Co chcesz ? - spytałaś
S:Buzii !!! - powiedział i zrobił dzióbek
Pocałowałaś go najpierw delikatnie , później Siva podniósł cię i zaczął obracać .Oderwałaś się od niego .
Ty:No to możesz już iść
S:Pa .
Siva stoi przed lustrem , myje zęby i gada do siebie .
-Jestem bogiem , uświadom to sobie . Ty nie jesteś bogiem nie wyobrażaj to sobie .
-Hahahahahah ! - wybuchłaś śmiechem - Jak żeś pozmieniał piosenkę Paktofoniki
-No bo ja jestem bogiem !
-Czyli ja nie?
-Nie ! Bóg jest tylko jeden !
-Aha . To mój bogu masz pastę na całej twarzy .
6.Wszyscy
Jay: Słuchaj zakochałem się
Siva: Ja też cię kocham
Tom: Nie ! Jay mówił do mnie
Pewna dziewczyna: On do mnie mówił
Jay: Szczerze to mówiłem do Nathan'a
sobota, 16 lutego 2013
piątek, 15 lutego 2013
26.Imagin Nathan +18
dla Karoliny :]
Stoisz
w domu przed otwartą lodówką, a jedyne co tam widzisz to światło.
-Cholera! Przydałoby się zrobić zakupy – mówisz sama do siebie.
Zaczynasz pisać długą listę. Już po chwili jesteś gotowa do
wyjścia. Bierzesz telefon i słuchawki. Idziesz spokojnie w stronę
supermarketu stawiając kroki w rytm muzyki. Podchodzisz do
automatycznych drzwi. Otwierają się, a Ty czujesz na twarzy chłodny
podmuch. Zabierasz wózek i wyciągasz kartkę z portfela. Po kolei
kupujesz artykułu. Zmierzając do kasy patrzyłaś w dół i
potknęłaś się. Wpadłaś na kogoś i od razu krzyknęłaś z
przerażeniem: -PRZEPRASZAM! – usłyszałaś znajomy Ci z liceum
śmiech. Rozpoznałaś głos szybko – to był Nathan. -Ty niezdaro!
Haha! Karolina co Ty tutaj robisz? Jak ja Cię dawno nie widziałem,
dobry rok. -Nathan James Sykes, bożyszcze nastolatek w supermarkecie
bez ochroniarza? O nie. A co jak się zgubisz? – mówiłaś z
uśmiechem na twarzy. -Ha-ha. Ale mi to. Jestem zwykłym chłopakiem,
co Ty ode mnie chcesz? –zaśmiał się. -Nic. Chodźmy do kasy, to
nie miejsce na pogaduchy, Nath. – oznajmiłaś. Podeszliście we
dwójkę do kasy, przed Tobą stały 3 osoby. Macasz się po
kieszeniach i szukać portfela. -NO NIE! – powiedziałaś. -Co się
stało? – spytał. -Nie wzięłam portfela. Jaki debil. –mówiłaś
zawstydzona. -Nie denerwuj się, ja zapłacę. –uspokajał Cię
Nathan. -Och, dziękuję. Kochany jesteś, oddam Ci jak tylko przyjd…
- nie skończyłaś, bo zatkał Ci usta. -Już tyle nie gadaj,
odwdzięczysz się później. Podeszłaś do kasy, Nath zapłacił za
zakupy. Wzięłaś je do torby i szłaś w stronę domu. -Karolina czekaj! Mam samochód! –krzyknął. Podeszłaś do auta, Nathuś
zabrał od Ciebie zakupy i włożył do bagażnika. Usiadłaś do
auta, on odwiózł Cię do domu. Wysiadł razem z Tobą, by zanieść
Ci torby do domu. -Dawaj, ogarniaj się szybko. Jedziemy do mnie na
imprezę, już 19, a noc długa. -Ojej. No dobrze. Poczekaj 15 minut!
–uśmiechając się wyszłaś do łazienki, a Nathan w tym czasie
patrzył na Twoje biodra. Wzięłaś prysznic, pomalowałaś rzęsy,
ubrałaś bardzo krótką sukienkę, w której było widać Ci trochę
pupy. Wyszłaś z łazienki, a Nathan patrzył się na Ciebie jakby
zobaczył taką piękną kobietę pierwszy raz. -Ł-ł-ładnie
wy-wyglądasz, Nathan – jąkał się z oczarowania. Podeszłaś do
niego ponętnym krokiem, ręce zawiesiłaś na jego barkach, w
odtwarzaczu CD leciała wolna muzyka do tańca, Nathan złapał Cię
za biodra i mocno do siebie przyciągnął ściskając co chwilę
Twoje uda. Tańczyłaś powoli ocierając się o kolegę Nathana.
-Kochanie, przestań. Czeka na nas jeszcze impreza. Chodź. –
mówiąc podniecony próbował się opanować. Wziął Cię za rękę
i zaprowadził do auta. Pojechaliście górami, bo Nath miał auto
terenowe. -Nathuś, ale tu jest pięknie. –powiedziałaś mu.
-Jesteśmy tu, żeby krócej być na imprezie, a dłużej w łóżku.
– mówił podniecony. -Chcesz skarbie, możemy zrobić to przed
imprezą. – mówiłaś przygryzając wargę doprowadzając do
zawału Nathana. -Tutaj? – powiedział rozkładając automatycznie
przednie fotele. –Chodź wujkowi Nathanowi na kolana i powiedz
czego dzisiaj chcesz. – mówił oczarowany tobą Nath. Usiadłaś
mu na kolana okrakiem, zaczęłaś całować go po czole, usiadłaś
tak, że miał twoje piersi przed twarzą. Szybko pozbyłaś się
jego spodni i bokserek.szybko zdjął z Ciebie wszystko. Lekko
widzieliście wszystko. Wstałaś, by do końca z siebie zdjąć
stringi. Nath złapał swojego dużych rozmiarów kolegę ręką i
gdy usiadłaś trafiłaś prosto na jego przyrodzenie. Najpierw
delikatnie, robiłaś to pierwszy raz. Lekko pozwoliłaś sobie na
niego usiąść. Nath złapał Cię za biodra i pociągnął w dół,
aby cały jego kolega wszedł w Ciebie. -Och! Ach!!! Nath! Ach!
-Krzycz tak kotku, krzycz! - mówił . Czułaś go całego w środku,
zaczęłaś poruszać się w górę i w dół. Pozbyłaś się
koszulki Natha, odsłoniłaś jego wspaniały tors. -Mmm... Tak, Nath,
TAK! - jęczałaś Nathanowi do ucha. -Kotku, chodź do tyłu. -
powiedział . Szybko przenieśliście się do tyłu. Tym razem Nathan
był na górze, zaczął wpychać się w Ciebie, co sprawiało Ci
wielką rozkosz. -Och! Nathan! Szybko, tak. - mówiłaś głośno.
Chłopak przyspieszył maksymalnie swoje ruchy, czułaś, że już
nie długo i dojdziecie obydwoje. W momencie gdy zaczęłaś
szczytować krzyczałaś jego imię, a on Twoje. -Karolina och, mm.
Takk...! - mruczał Nathan. Byliście tak blisko, gdy z Ciebie
wyszedł. -Kochanie chciałbym jeszcze, ale musimy jechać, a noc
jeszcze długa. -Dokończ, mamy jeszcze długo czasu. - mówiłaś
przyspieszonym oddechem. -Ktoś tu jest niegrzeczny. - mówił
Nathan. Zaczął całować Cię w usta, piersi, brzuch i w końcu
zszedł do Twojego czułego miejsca. Zaczął bawić się Tobą, a Ty
jęczałaś jak głupia. Miał bardzo sprawny język, a Ciebie to
mocno podnieciło. -Nathan, już! Tak! Ach! - doszłaś, a Nathan
zaczął Cię ubierać, przy tym co chwila całując. -Ubierz się
kochanie, jedziemy już. -powiedział całując Cię namiętnie
wpijając się w Twoje usta. Pojechaliście na imprezę, gdzie
wszystko toczyło się super, bawiliście się do 5 rano, na następny
dzień każdy miał kaca, a Ty i Nathan byliście razem.
niedziela, 10 lutego 2013
GIFY #3
Jay: mmm..jaka ona ładna
Ty: jak wyglądam ?
Jay:
Jay: Jaka ona brzydka
Jay: Kocham cię
Jay: Nathan zróbmy se fotke
Jay: Tak jesteśmy razem
Ty: jak wyglądam ?
Jay:
Jay: Jaka ona brzydka
Jay: Kocham cię
Jay: Nathan zróbmy se fotke
Jay: Tak jesteśmy razem
sobota, 9 lutego 2013
GIFY #2
Ty: Nathan jestem w ciąży
Nathan:
Ty: Wiem, że masz małego
Nathan:
Ty:Pięknie wyglądasz
Nathan:
Nathan: Jesteśmy razem
Nathan i Max:
Nathan: widzę cię
Nathan:
Ty: Wiem, że masz małego
Nathan:
Ty:Pięknie wyglądasz
Nathan:
Nathan: Jesteśmy razem
Nathan i Max:
Nathan: widzę cię
25. Imagin Tom
dla Kam Kam ;D
Jesteś z Tomem od jakiegoś czasu . Mieszkasz z chłopakami . Pewnego dnia widzisz Toma jak całuje się z inną dziewczyną . W tobie rodzi się złość . Kiedy ich zobaczyłaś jak się całują wbiegłaś do domu od razu pobiegłaś do pokoju i zamknęłaś się na klucz . Do twojego pokoju dobija się Max :
M: [T.I] co się stało ? - zapytał zatroskany .
Ty tylko podeszłaś do drzwi i sunęłaś się po nich .
T: Max nie mam ochoty ci tłumaczyć co się stało . Nie mam już sił - powiedziałaś zapłakana przez drzwi .
M: Proszę powiedz ! - pukał do drzwi .
T: No dobra - powiedziałaś .
Opowiedziałaś wszystko chłopakowi ale nie wpuściłaś go do pokoju bo nie miałaś ochoty patrzeć na każdego z nich .
Do Twojego pokoju próbuje się dobić Tom .
T: Otwórz te drzwi nie tylko ty tam mieszkasz ! - krzyczał.
Ty w tym samym czasie zdążyłaś się spakować . Otworzyłaś drzwi i wyszłaś z walizką pełną ciuchów :
M: Gdzie ty idziesz ?
T: Wyprowadzam się
T: Co ? Nie możesz
T: Nie zabronisz mi ! - dałaś Tomowi w twarz
M: Należało ci się - powiedział do Toma
T: Za co ? - zapytał
T: Max wytłumacz mu bo ja nie mam już sił - zostawiłaś chłopaków na górze .
Zeszłaś na dół , wsiadłaś do taxi i pojechałaś do swojej najlepszej przyjaciółki .
Znałyście się od małego zawsze mogłaś na nią liczyć a ona na ciebie .
Po kilku minutach dojechałaś na miejsce . Zapukałaś cała zapłakana do drzwi . Otworzyła ci . :
T.P : Boże co ci się stało ? - zapytała zatroskana .
T: Tom mnie zdradził . Całował się z inną laską.
T.P: Że co , że jak ? Już ja mu dam . - wkurzyła się
T: Proszę nie bądźmy te mądre . - mówiłaś zapłakana .
T.P: Dobrze . Chodź zaprowadzę cię do pokoju .
Zaprowadziła cię . Rozpakowałaś się i zeszłaś na dół coś zjeść . :
T.P: Idę na nocną zmianę do pracy . Zostaniesz sama ? - powiedziała .
T: Tak poradzę sobie . - powiedziałaś
Twoja przyjaciółka poszła do pracy a ty chciałaś wsiąść gorącą kąpiel . Poszłaś do łazienki wlałaś do wanny wodę i zrobiłaś pianę . Zrobiłaś sobie z włosów koka , nie miałaś gumki więc otworzyłaś szafkę żeby jakąś znaleźć . Ku twoim oczom ukazała się żyletka . Wzięłaś ją do ręki a włosy puściłaś więc miałaś rozpuszczone . Weszłaś do wanny . Popatrzałaś na żyletkę i położyłaś ją lekko na żyły . Przecięłaś sobie żyły . Krew lała się strumieniem . W pewnym momencie usłyszałaś pukanie do drzwi . Był to Tom . Nie miałaś już sił wstać z wanny i mu otworzyć . Oczy ci się zamykały . Woda była już we krwi . Nagle do łazienki wpada Tom :
T: Boże ! [T.I] coś ty zrobiła ? - wyciągnął cię z wody i położył na podłodze .
Najpierw owinął ci rękę czymś żeby krew się nie lała a następnie zadzwonił na pogotowie .
Później nic już nie pamiętałaś . Obudziłaś się w szpitalu .
Otworzyłaś delikatnie oczy . Nie miałaś sił na nic . Spojrzałaś w prawo . Za rękę trzymał cię Tom , był cały zapłakany . :
T: Tom co ty tu robisz ? - zapytałaś z chrypką
T: Boże a jednak się obudziłaś . Co za szczęście . Lekarze mówili że możesz już z tego nie wyjść ale ty dałaś radę . To Cud . - pocałował cię w rękę .
T: Ale ja sie pytam co ty tu robisz ? Idź to tej swojej Dziuni . ! - powiedziałaś wkurzona .
T: Do jakiej dziuni . ? O co ci chodzi ?
T: Do tej co się całowałeś z nią
T: To była Fanka . Wracałem właśnie do domu kiedy się odwróciłem ona na mnie skoczyła i zaczęła całować . Odepchnąłem ją - Wytłumaczył ci Tom.
T: Tak cię Kocham nigdy bym cię nie zdradził a ni z ciebie zrezygnował - pocałował cię w czoło .
T: Ja ciebie też kocham .
Po kilku tygodniach wróciłaś do domu lecz mieszkałaś z powrotem u Toma
Wszystko układało się po waszej myśli . Byliście razem szczęśliwi . Tom ci się oświadczył . Więc za kilka dni powiesz mi Wielkie "TAK" przed Ołtarzem . Jesteś w 2 miesiącu ciąży .
To już koniec waszej przygody . Jesteście ze sobą szczęśliwi i macie nadzieję że tak będzie już aż do śmierci .
M: [T.I] co się stało ? - zapytał zatroskany .
Ty tylko podeszłaś do drzwi i sunęłaś się po nich .
T: Max nie mam ochoty ci tłumaczyć co się stało . Nie mam już sił - powiedziałaś zapłakana przez drzwi .
M: Proszę powiedz ! - pukał do drzwi .
T: No dobra - powiedziałaś .
Opowiedziałaś wszystko chłopakowi ale nie wpuściłaś go do pokoju bo nie miałaś ochoty patrzeć na każdego z nich .
Do Twojego pokoju próbuje się dobić Tom .
T: Otwórz te drzwi nie tylko ty tam mieszkasz ! - krzyczał.
Ty w tym samym czasie zdążyłaś się spakować . Otworzyłaś drzwi i wyszłaś z walizką pełną ciuchów :
M: Gdzie ty idziesz ?
T: Wyprowadzam się
T: Co ? Nie możesz
T: Nie zabronisz mi ! - dałaś Tomowi w twarz
M: Należało ci się - powiedział do Toma
T: Za co ? - zapytał
T: Max wytłumacz mu bo ja nie mam już sił - zostawiłaś chłopaków na górze .
Zeszłaś na dół , wsiadłaś do taxi i pojechałaś do swojej najlepszej przyjaciółki .
Znałyście się od małego zawsze mogłaś na nią liczyć a ona na ciebie .
Po kilku minutach dojechałaś na miejsce . Zapukałaś cała zapłakana do drzwi . Otworzyła ci . :
T.P : Boże co ci się stało ? - zapytała zatroskana .
T: Tom mnie zdradził . Całował się z inną laską.
T.P: Że co , że jak ? Już ja mu dam . - wkurzyła się
T: Proszę nie bądźmy te mądre . - mówiłaś zapłakana .
T.P: Dobrze . Chodź zaprowadzę cię do pokoju .
Zaprowadziła cię . Rozpakowałaś się i zeszłaś na dół coś zjeść . :
T.P: Idę na nocną zmianę do pracy . Zostaniesz sama ? - powiedziała .
T: Tak poradzę sobie . - powiedziałaś
Twoja przyjaciółka poszła do pracy a ty chciałaś wsiąść gorącą kąpiel . Poszłaś do łazienki wlałaś do wanny wodę i zrobiłaś pianę . Zrobiłaś sobie z włosów koka , nie miałaś gumki więc otworzyłaś szafkę żeby jakąś znaleźć . Ku twoim oczom ukazała się żyletka . Wzięłaś ją do ręki a włosy puściłaś więc miałaś rozpuszczone . Weszłaś do wanny . Popatrzałaś na żyletkę i położyłaś ją lekko na żyły . Przecięłaś sobie żyły . Krew lała się strumieniem . W pewnym momencie usłyszałaś pukanie do drzwi . Był to Tom . Nie miałaś już sił wstać z wanny i mu otworzyć . Oczy ci się zamykały . Woda była już we krwi . Nagle do łazienki wpada Tom :
T: Boże ! [T.I] coś ty zrobiła ? - wyciągnął cię z wody i położył na podłodze .
Najpierw owinął ci rękę czymś żeby krew się nie lała a następnie zadzwonił na pogotowie .
Później nic już nie pamiętałaś . Obudziłaś się w szpitalu .
Otworzyłaś delikatnie oczy . Nie miałaś sił na nic . Spojrzałaś w prawo . Za rękę trzymał cię Tom , był cały zapłakany . :
T: Tom co ty tu robisz ? - zapytałaś z chrypką
T: Boże a jednak się obudziłaś . Co za szczęście . Lekarze mówili że możesz już z tego nie wyjść ale ty dałaś radę . To Cud . - pocałował cię w rękę .
T: Ale ja sie pytam co ty tu robisz ? Idź to tej swojej Dziuni . ! - powiedziałaś wkurzona .
T: Do jakiej dziuni . ? O co ci chodzi ?
T: Do tej co się całowałeś z nią
T: To była Fanka . Wracałem właśnie do domu kiedy się odwróciłem ona na mnie skoczyła i zaczęła całować . Odepchnąłem ją - Wytłumaczył ci Tom.
T: Tak cię Kocham nigdy bym cię nie zdradził a ni z ciebie zrezygnował - pocałował cię w czoło .
T: Ja ciebie też kocham .
Po kilku tygodniach wróciłaś do domu lecz mieszkałaś z powrotem u Toma
Wszystko układało się po waszej myśli . Byliście razem szczęśliwi . Tom ci się oświadczył . Więc za kilka dni powiesz mi Wielkie "TAK" przed Ołtarzem . Jesteś w 2 miesiącu ciąży .
To już koniec waszej przygody . Jesteście ze sobą szczęśliwi i macie nadzieję że tak będzie już aż do śmierci .
Subskrybuj:
Posty (Atom)