piątek, 15 lutego 2013

26.Imagin Nathan +18


dla Karoliny :]

Stoisz w domu przed otwartą lodówką, a jedyne co tam widzisz to światło. -Cholera! Przydałoby się zrobić zakupy – mówisz sama do siebie. Zaczynasz pisać długą listę. Już po chwili jesteś gotowa do wyjścia. Bierzesz telefon i słuchawki. Idziesz spokojnie w stronę supermarketu stawiając kroki w rytm muzyki. Podchodzisz do automatycznych drzwi. Otwierają się, a Ty czujesz na twarzy chłodny podmuch. Zabierasz wózek i wyciągasz kartkę z portfela. Po kolei kupujesz artykułu. Zmierzając do kasy patrzyłaś w dół i potknęłaś się. Wpadłaś na kogoś i od razu krzyknęłaś z przerażeniem: -PRZEPRASZAM! – usłyszałaś znajomy Ci z liceum śmiech. Rozpoznałaś głos szybko – to był Nathan. -Ty niezdaro! Haha! Karolina co Ty tutaj robisz? Jak ja Cię dawno nie widziałem, dobry rok. -Nathan James Sykes, bożyszcze nastolatek w supermarkecie bez ochroniarza? O nie. A co jak się zgubisz? – mówiłaś z uśmiechem na twarzy. -Ha-ha. Ale mi to. Jestem zwykłym chłopakiem, co Ty ode mnie chcesz? –zaśmiał się. -Nic. Chodźmy do kasy, to nie miejsce na pogaduchy, Nath. – oznajmiłaś. Podeszliście we dwójkę do kasy, przed Tobą stały 3 osoby. Macasz się po kieszeniach i szukać portfela. -NO NIE! – powiedziałaś. -Co się stało? – spytał. -Nie wzięłam portfela. Jaki debil. –mówiłaś zawstydzona. -Nie denerwuj się, ja zapłacę. –uspokajał Cię Nathan. -Och, dziękuję. Kochany jesteś, oddam Ci jak tylko przyjd… - nie skończyłaś, bo zatkał Ci usta. -Już tyle nie gadaj, odwdzięczysz się później. Podeszłaś do kasy, Nath zapłacił za zakupy. Wzięłaś je do torby i szłaś w stronę domu. -Karolina czekaj! Mam samochód! –krzyknął. Podeszłaś do auta, Nathuś zabrał od Ciebie zakupy i włożył do bagażnika. Usiadłaś do auta, on odwiózł Cię do domu. Wysiadł razem z Tobą, by zanieść Ci torby do domu. -Dawaj, ogarniaj się szybko. Jedziemy do mnie na imprezę, już 19, a noc długa. -Ojej. No dobrze. Poczekaj 15 minut! –uśmiechając się wyszłaś do łazienki, a Nathan w tym czasie patrzył na Twoje biodra. Wzięłaś prysznic, pomalowałaś rzęsy, ubrałaś bardzo krótką sukienkę, w której było widać Ci trochę pupy. Wyszłaś z łazienki, a Nathan patrzył się na Ciebie jakby zobaczył taką piękną kobietę pierwszy raz. -Ł-ł-ładnie wy-wyglądasz, Nathan – jąkał się z oczarowania. Podeszłaś do niego ponętnym krokiem, ręce zawiesiłaś na jego barkach, w odtwarzaczu CD leciała wolna muzyka do tańca, Nathan złapał Cię za biodra i mocno do siebie przyciągnął ściskając co chwilę Twoje uda. Tańczyłaś powoli ocierając się o kolegę Nathana. -Kochanie, przestań. Czeka na nas jeszcze impreza. Chodź. – mówiąc podniecony próbował się opanować. Wziął Cię za rękę i zaprowadził do auta. Pojechaliście górami, bo Nath miał auto terenowe. -Nathuś, ale tu jest pięknie. –powiedziałaś mu. -Jesteśmy tu, żeby krócej być na imprezie, a dłużej w łóżku. – mówił podniecony. -Chcesz skarbie, możemy zrobić to przed imprezą. – mówiłaś przygryzając wargę doprowadzając do zawału Nathana. -Tutaj? – powiedział rozkładając automatycznie przednie fotele. –Chodź wujkowi Nathanowi na kolana i powiedz czego dzisiaj chcesz. – mówił oczarowany tobą Nath. Usiadłaś mu na kolana okrakiem, zaczęłaś całować go po czole, usiadłaś tak, że miał twoje piersi przed twarzą. Szybko pozbyłaś się jego spodni i bokserek.szybko zdjął z Ciebie wszystko. Lekko widzieliście wszystko. Wstałaś, by do końca z siebie zdjąć stringi. Nath złapał swojego dużych rozmiarów kolegę ręką i gdy usiadłaś trafiłaś prosto na jego przyrodzenie. Najpierw delikatnie, robiłaś to pierwszy raz. Lekko pozwoliłaś sobie na niego usiąść. Nath złapał Cię za biodra i pociągnął w dół, aby cały jego kolega wszedł w Ciebie. -Och! Ach!!! Nath! Ach! -Krzycz tak kotku, krzycz! - mówił . Czułaś go całego w środku, zaczęłaś poruszać się w górę i w dół. Pozbyłaś się koszulki Natha, odsłoniłaś jego wspaniały tors. -Mmm... Tak, Nath, TAK! - jęczałaś Nathanowi do ucha. -Kotku, chodź do tyłu. - powiedział . Szybko przenieśliście się do tyłu. Tym razem Nathan był na górze, zaczął wpychać się w Ciebie, co sprawiało Ci wielką rozkosz. -Och! Nathan! Szybko, tak. - mówiłaś głośno. Chłopak przyspieszył maksymalnie swoje ruchy, czułaś, że już nie długo i dojdziecie obydwoje. W momencie gdy zaczęłaś szczytować krzyczałaś jego imię, a on Twoje. -Karolina och, mm. Takk...! - mruczał Nathan. Byliście tak blisko, gdy z Ciebie wyszedł. -Kochanie chciałbym jeszcze, ale musimy jechać, a noc jeszcze długa. -Dokończ, mamy jeszcze długo czasu. - mówiłaś przyspieszonym oddechem. -Ktoś tu jest niegrzeczny. - mówił Nathan. Zaczął całować Cię w usta, piersi, brzuch i w końcu zszedł do Twojego czułego miejsca. Zaczął bawić się Tobą, a Ty jęczałaś jak głupia. Miał bardzo sprawny język, a Ciebie to mocno podnieciło. -Nathan, już! Tak! Ach! - doszłaś, a Nathan zaczął Cię ubierać, przy tym co chwila całując. -Ubierz się kochanie, jedziemy już. -powiedział całując Cię namiętnie wpijając się w Twoje usta. Pojechaliście na imprezę, gdzie wszystko toczyło się super, bawiliście się do 5 rano, na następny dzień każdy miał kaca, a Ty i Nathan byliście razem. 



1 komentarz:

  1. OKURWAJEGOMAĆ ! ♥
    to jest zajebiste ! :D
    ja też chcę kiedyś tam takiego zajebistego ! ♥
    japierdole seks z Nathanielem w samochodzie !
    to musi być coś ! ♥
    szybko pisz kolejny !:3
    weny.:*

    OdpowiedzUsuń