N: Przyjadę, ale wiesz, że nie chcę.
T: Proszę, potrzebuje Cię. Ty jedyny na tym świecie mnie rozumiesz...
N: Dobra, ale tylko na dwie godziny...
T: No to do zobaczenia.
N: Pa.
Z trudem powstrzymywałam się od wypowiedzenia słów "Kocham Cię". Ciągle tkwiło we mnie uczucie do Nathan ,ale widocznie w jego sercu ono już wygasło... Było mi źle. Moja siostra mnie zostawiła... Pojechała do USA i powiedziała, że nigdy się nie zobaczymy. Nie mogłam sobie z tym sama poradzić. Siostra, z którą spędzałam każdą wolną chwilę, powiedziała, że mnie nienawidzi. Wiem, popełniam tylko i wyłącznie błędy. Przeze mnie już nie jest ze swoim narzeczonym, ja wszystko zepsułam, a bez niej i bez Nathana, moje życie to totalna katastrofa. Mój wielki apartament był taki pusty. Zaczęłam palić. Nathan wiedział, jak kocham swoją siostrę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Nathana
T: Cześć.
N: Hej.
T: Zdejmij buty, a tu powieś bluzę.
N: Dobra.
T: Zrobić Ci coś do picia.
N: Jak masz cole, to może być.
T: Spoko. Usiądź w salonie.
Poszłam do kuchni, wyciągnęłam z lodówki colę, nalałam do szklanki. I wolnymi krokami udałam się w stronę salonu. Położyłam szklankę przed Nathanem i usiadłam obok.
N: No mów, co jest?
T: Przepraszam Cię.
N: Po co? Przecież zdrada to normalna rzecz!
T: Przestań... Nie chciałam.
N: Gdybyś nie chciała, to byś się na lizała z nim na moich oczach.
T: Nathan, kocham Cię.
N: A myślisz, że o kim ja myślę cały czas? O Tobie. O tych dwóch latach spędzonych z Tobą. Też Cię kocham, ale jak mam wrócić do kogoś, kto zrobił mi coś takiego?
Popatrzyłam mu prosto w oczy. Ahh... jego oczy, doprowadzały mnie kiedyś do szaleństwa, teraz z resztą też. Przejechał mi dłonią po policzku.
T: Druga szansa? Druga i ostatnia.
Nic nie powiedział. Zbliżył się do mnie i zaczął całować.
T: Proszę, potrzebuje Cię. Ty jedyny na tym świecie mnie rozumiesz...
N: Dobra, ale tylko na dwie godziny...
T: No to do zobaczenia.
N: Pa.
Z trudem powstrzymywałam się od wypowiedzenia słów "Kocham Cię". Ciągle tkwiło we mnie uczucie do Nathan ,ale widocznie w jego sercu ono już wygasło... Było mi źle. Moja siostra mnie zostawiła... Pojechała do USA i powiedziała, że nigdy się nie zobaczymy. Nie mogłam sobie z tym sama poradzić. Siostra, z którą spędzałam każdą wolną chwilę, powiedziała, że mnie nienawidzi. Wiem, popełniam tylko i wyłącznie błędy. Przeze mnie już nie jest ze swoim narzeczonym, ja wszystko zepsułam, a bez niej i bez Nathana, moje życie to totalna katastrofa. Mój wielki apartament był taki pusty. Zaczęłam palić. Nathan wiedział, jak kocham swoją siostrę. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Nathana
T: Cześć.
N: Hej.
T: Zdejmij buty, a tu powieś bluzę.
N: Dobra.
T: Zrobić Ci coś do picia.
N: Jak masz cole, to może być.
T: Spoko. Usiądź w salonie.
Poszłam do kuchni, wyciągnęłam z lodówki colę, nalałam do szklanki. I wolnymi krokami udałam się w stronę salonu. Położyłam szklankę przed Nathanem i usiadłam obok.
N: No mów, co jest?
T: Przepraszam Cię.
N: Po co? Przecież zdrada to normalna rzecz!
T: Przestań... Nie chciałam.
N: Gdybyś nie chciała, to byś się na lizała z nim na moich oczach.
T: Nathan, kocham Cię.
N: A myślisz, że o kim ja myślę cały czas? O Tobie. O tych dwóch latach spędzonych z Tobą. Też Cię kocham, ale jak mam wrócić do kogoś, kto zrobił mi coś takiego?
Popatrzyłam mu prosto w oczy. Ahh... jego oczy, doprowadzały mnie kiedyś do szaleństwa, teraz z resztą też. Przejechał mi dłonią po policzku.
T: Druga szansa? Druga i ostatnia.
Nic nie powiedział. Zbliżył się do mnie i zaczął całować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz