sobota, 10 listopada 2012

5.Imagin Nathan



dla Marty :))

Chodzisz do szkoły.. Do której chodzi Nathan podkochujesz się w nim, ale co z tego on cię nie zauważa.. Jesteś sama nie masz żadnej przyjaciółki na długich przerwach przesiadasz w bibliotece.. Pech, że pani zachorowała.. Biblioteka zamknięta.. W takim przypadku zawsze stałaś w koncie na korytarzu.. Nathan stał z kumplami na polu postanowiłaś, że podejdziesz trudno wyśmieją cię i tyle gorzej być nie może.. - Powoli podchodziłaś doszłaś i się przywitałaś

- Cześć – powiedziałaś do wszystkich wszystkich potem zwróciłaś się do Nathana
- Nath możemy pogadać – on popatrzył na Ciebie i się zaśmiał pod nosem
-Możesz mówić przy nich – i wskazał na kumpli
-Ale ja chce na osobności.
-…Mowisz czy nie?- Zapytał po chwili milczenia
- chce ci powiedzieć, że cię kocham i że za niedługo umieram! – Wykrzyczałaś mu w twarz Nath się zaśmiał z kumplami a sam po chwili spoważniał widząc twoje łzy w oczach..Uciekłaś biegłaś przed Siebie.. Zdziwiło cię, że pobiegł za Tobą. Złapał za rękę.

- Zostaw mnie !  Chce być sama – krzyczałaś mu prosto w twarz po raz drugi.
-Uwierz mi nie chcesz – powiedział ze spokojem i cię przytulił ty się po chwili go odepchnęłaś od siebie.

-[T.I] to prawda, co mówiłaś?
- nie pryma arlilis – powiedziałaś poważnie i spuściłaś głowę a on cię chwycił za rękę
- ale ty..Nie umrzesz prawda? – Zapytał drżącym głosem
-umrę no i co z tego !  I nikogo to pewnie nie obchodzi!
-Mnie to obchodzi! – Powiedział z podniesionym głosem
-Tak? Jak ty mnie nawet nie lubisz.
-A skąd ty możesz wiedzieć, co do Ciebie czuje!
Popatrzyłaś na niego trochę.. Zaszokowana?
- No, co tak patrzysz.. Podobasz mi się od dawna a teraz gdy to powiedziałaś.. ja nie chce żebyś umierała.. słyszysz !
- To znajdź mi serce – odrzekłaś z obojętnością

***DZIEŃ PRZED OPERACJĄ ***

Ty: Kocham Cię
Nath: Ja bardziej.
Ty: Jutro będę mieć operacje na serce
Nath: Wiem, wszystko będzie dobrze – i cię przytulił najmocniej jak umiał

***PO OPERACJI**

Otwierasz oczy i widzisz najlepszego kumpla Nathana

Ty:Gdzie on jest !? – zapytałaś i rozglądałaś się po Sali jak oparzona
Jay: Nie wiesz, kto był dawcą serca?

Rozpłakałaś się.. Teraz już jak go nie ma to ty też nie chcesz żyć.. Jay siedział z bananem na twarzy..
- Co cię ta śmieszy! – Zapytałaś przez łzy
- Żartowałem. Głupia, poszedł do kibla – odpowiedział Jay i w tej chwili w drzwiach ujrzałaś swojego ukochanego..Który widząc cię zapłakaną podbiegł do Ciebie i cię przytulił i pocałował czule w usta.

Gdy doszłaś do Siebie po operacji wypisali cię do domu miałaś jeszcze poleżeć w domu i jak już miałaś pozwolenie lekarza poszłaś do szkoły.. Nathan na każdym kroku cię pilnował żebyś się nie przemęczała.



Jesteście szczęśliwą parą..Wszystko zaczęło się układać.. W końcu wiesz, co to szczęście


Zdjęcie: MusiquePlus :)

4. Imagin Nathan



dla Natalii :] (mój Murzyn) 

Wybrałaś się na zakupy.. Wybierałaś akurat czapki dla twojego skarba ( skarbca )  gdy zauważyłaś go całującego się z jakaś laską.. Gdy już doszłaś ( bez komentarza) do domu jego nie było. Rozpłakałaś się pękło coś w tobie no niby to pocałunek, ale..ehh
..Zaczęłaś pakować rzeczy Nathana
- Wróciłem kochanie – krzyknął z dołu a ty rzuciłaś jego torbę na dół i zamknęłaś się w pokoju
- [T.I] wyjeżdżamy gdzieś? – Zapytał
- tak ty z mojego życia
-ale jak to, co się stało?
-ty jeszcze się pytasz całujesz się i obściskujesz jakimiś lalusiami w sklepie
- o czym ty mówisz?
- o czym ja mówię! Jeszcze się pytasz! Powtarzasz się..
- ale ja nie wiem o co ci chodzi! Wracam od chłopaków ty mi mówisz że się całuje z jakąś laską ! – Krzyknął uderzył pięścią w drzwi i słyszałaś jak odszedł od drzwi zadzwoniłaś do Toma potem do Jay’a i pozostałych dwóch chłopaków potwierdzili Nathan był u nich.. Zrobiło ci się głupio, że oskarżyłaś go o coś takiego..zeszłaś na dół bo tam siedział on.
-ja.. – wydukałaś a on popatrzył czerwonymi od płaczu oczami
-przepraszam – wyszeptałaś i siadłaś koło niego
-ty myślałaś, że to ja byłem, że ja byłem w stanie całować się z jakąś laką! Przecież ja ciebie kocham i nie mógłbym ci tego zrobić a jak już to bym sobie tego nie darował..- Rozpłakałaś się
- Kochanie nie płacz proszę – powiedział i pocałował cię namiętnie w usta to cię uspakajało wtuliłaś się w niego poczułaś jego zapach nie mogłaś przestać go wąchać ten jego zapach był jak narkotyk, bez którego nie da się żyć bez niego też nie mogłaś żyć.. Przepraszałaś go jeszcze dużo razy on za każdym razem cię przytulał albo całował.
 

Dalej jesteście razem i cieszycie się sobą

piątek, 9 listopada 2012

3. Imagin Max



dla Izy :D

Siedziałaś wygodnie w fotelu przeglądając zdjęcia z minionych wakacji z Maxsem.
Nadal nie mogłaś zrozumieć, dlaczego cię zdradzil.

-byliście taką świetną parą a ten dupek cię tak po prostu olał – mówiła twoja przyjaciółka
-to moja wina. A nie Maxsa- wmawiałaś sobie, chociaż znałaś prawdę. Kochałaś go i mimo to ze cie zdradził nie powiedziałabyś o nim złego słowa
Dzwonił do Ciebie caly czas Ty mimo wszystkiego nie chciałaś jego wyjaśnień.
Wyjaśnień końcu przez przypadek odebrałaś twój były chłopak powiedział tylko:
- Czekam na Ciebie w naszej ulubionej kawiarence. Przyjdź to bardzo ważne
Ubrałaś się i poszłaś na spotkanie z Maxsem. Przyszłaś w wyznaczone przez niego miejsce i zobaczyłaś jak siedział przy stole ze spuszczona głową sącząc cole
Podeszłaś do niego a on łapiąc cię za ręke delikatnie ją pocałował

- dziękuje, że przyszłaś
- tylko na chwilę. Mów to, co miałeś do powiedzenia, bo zaraz muszę iść
-mój romans to nie prawda. Ale możesz w to nie wierzyć lub nie. Nie to ci chciałem powiedzieć wziął głęboki oddech i powiedział – Mam raka a we wtorek idę na operację
-Ale ….Jak to?? – Zapytałaś z przerażeniem – czy ktoś o tym wie oprócz mnie?
-Nie tylko ty, chciałem żebyś wiedziała żebyś przed mnie była. Możesz to dla mnie zrobić przed śmiercią?
- Max? Co ty wygadujesz, jaka śmierć? Ty będziesz dłużej żyć od nas wszystkich Zajmę się Tobą. W szpitalu pracuje mój wujek będziesz miał profesjonalną opiekę – zaczęłaś wyliczać wszystko, co możesz dla niego zrobić. Kompletnie zapomniałaś o tym, co zrobił a raczej, czego nie zrobił. Zrozumiałaś, że ktoś to po prostu sobie wymyślił
- to już nie ma znaczenia to na nic chcę abyś wiedziała, że cię kocham i nigdy bym cię nie zdradził.Kocham Cię.- Powiedział i odszedł
-Max proszę zaczekaj! –Krzyknęłaś
-Ale to nie ma sensu zostały mi kilka dni życia – odparł spuszczając wzrok
-Przestań! – Nie mogłaś tego słuchać i wybrałaś numer do znajomego
Przedstawiłaś sytuacje i on od razu zgodził się i wziął Maxsa pod swoje skrzydła
Kilka dni później odbyła się operacja. Nie było dnia żebyś nie była przy nim.
Siedziałaś na korytarzy i czekałaś, kiedy się skończy operacja
Trwało to bardzo długo dla Ciebie wieczność. Myślami byłaś z Maxsem. Nagle ta chwila drzwi się otworzyły i wyszedł z lekarz.
Podleciałaś do niego wraz z jego mamą
-On będzie żyć? Jakie są szanse – zapytała jego mama
-Będzie żył jak przezyje tą noc
-a, jakie są tego szanse – ciągnęła dalej
-Małe… – weschnął. Z oczy kobiety popłynęły lzy
- będzie dobrze wierze w to – podeszłaś do niej i ją przytuliłaś

- Doktorze czy mogę być przy nim – zapytałaś błagalnym tonem

- No…dobrze, nie powinienem, ale wejdź
Usiadłaś przy nim i płakałaś
- będziesz żył będziesz Kocham cię – wyszeptałaś i po kilku godzinach zasnęłaś przy nim
Obudziło cię brzęczenie aparatury zerwałaś się szybko i pobiegłaś do doktora zaczęli go reanimować wyganiając z Sali. Płakałaś nadal miałaś nadzieję, że będzie żył
Po 30 minutach z pomieszczenia wyszedł lekarz
-On…-zaczął-przykro mi – powiedział a ty mimo zakazu pobiegłaś do Sali przytuliłaś się do Maxsa lekarze dali ci 10 minut na pożegnanie
-Max nie! Kocham cię Max kocham cię słyszysz Bądź ze mną zyj dla mnie – twoje łzy lały się strumieniami i nagle poczułaś, że się rusza. To cud. Max żyje.

- Doktorze on żyje! – darłaś się jak najgłośniej potrafiłaś od razu ekipa wbiegła do Sali.
-Ale, ale jak to możliwe! Jak to – powiedział mężczyzna – To cud uratowałaś go to dzięki tobie – wyszeptał podchodząc do Ciebie.
Miesiąc później Max wyszedł ze szpitala żyliście normalnie Była to również twoja zasługa i cudu..Pod wpływem bezgranicznej miłości .
***

taki tam smutas 3 dni go pisałam lol..

2. Imagin Nathan



dla Klaudii :]

Właśnie szłaś do swojego chłopaka świętować1 rok. Weszłaś do jego mieszkania i zobaczyłaś jak się całuje z jakąś laską w łóżku.. Zobaczył cię i wybiegł owinięty w prześcieradło tobie lały się łzy strumieniami nie mogłaś ich zatrzymać
Tłumaczył, że zrobił to przez to, że ja nie chciałam z nim tego zrobić.. W pewnym momencie wyrwałaś się mu i wybiegłaś z domu a on za tobą krzyczał to, co wcześniej w domu tylko wybiegł ubierając spodnie i dalej to samo:
- „to przez ciebie to zrobiłem” „ jak byś to ze mną zrobiła to by do tego nie zrobił z nią”
- zostaw mnie! Nienawidzę cię – odkrzykiwałaś
 W pewnym momencie wpadłaś na przystojnego chłopaka podobnego do sida z epoki lodowcowej
- coś się stało? A tak w ogóle to jestem Nathan – zapytał
- a ja jestem [ T. I] i stało się - i wskazałaś na dobiegającego do was twojego byłego i znowu zaczął krzyczeć
- wracaj do mnie ty idiotko słyszysz?! – Nie zwracałaś na niego uwagi tylko patrzyłaś na oczy nowo poznanego chłopaka.
- możesz ją zostawić? – Odpowiedział mu chłopak za ciebie
- a co ci do tego lalusiu! – Twój ex
- nie masz prawa go tak nazywać! – Ty
-bo, co mi zrobisz! – Twój ex
- to – kopłaś go w klejnoty i zaczęłaś całować Nathana, na którego miałaś ochotę, gdy go zaczęłaś całować on tylko przybliżył ciebie do siebie
- ty s*ko ! – Krzyknął ex i odszedł a wy oderwaliście się od siebie
-przepraszam – wyszeptałaś
- nie przepraszaj – i cię teraz on pocałował – chyba się zakochałem
-ja też- i się przytuliłaś do niego
-przy mnie nikt cię nie skrzywdzi
- dziękuje – pocałowałaś go w usta.
--------2 LATA PÓŹNIEJ-------

Właśnie się dowiedziałaś, że jesteś z Nathanem w ciąży On się ucieszył bardziej niż ty. Wszystko się układa i że twój mąż Nathan rzecz jasna cię rozumie i wspiera.
Twoja bff zażartowała, że dobrze, że cię ten zdradził, bo inaczej byś nie poznała swojego rycerza na białym koniu xD
****
następny ;] jestem w trakcie pisania smutnego , już bym to dawno napisała ale mi przeszkadzają ! yyh ! 

środa, 7 listopada 2012

1. Imagin Nathan +18



 dla Natalii. :3

Znalazłaś ogłoszenie w prasie jako sprzątaczka u bogatego pana zadzwoniłaś pod wskazany numer odebrał jakiś pan od razu przeleciał cię dreszcz.
Nazajutrz przyjechałaś pod wskazany adres zapukałaś nieśmiało drzwi otworzył twój szef Nathan Sykes widziałaś jak cię obejrzał od góry do dołu a następnie szeroko się uśmiechnął.
W pościł cię do środka usiadłaś na wygodniej kanapie a on siadł naprzeciwko Ciebie nie przestając się uśmiechać. Zostałaś przyjęta do pracy. Po miesiącu zaproponował ci żebyś zamieszkała z nim, bo bez sensu tak codziennie dojeżdżać zgodziłaś się było ci to na rękę za oszczędzisz pozwolił ci od razu pojechać do domu po rzeczy pakowałaś to, co najbardziej potrzebne. Wróciłaś po 3 godzinach do „twojego nowego domu” Zaprowadził cię do twojego pokoju. Trochę wypakowałaś ciuchów była już 20 postanowiłaś się wcześniej wykapać.
Po wykąpaniu ubrałaś cieniutką bluzeczkę bez biustonosza i dresy po chwili ktoś zapukał do drzwi, gdy otworzyłaś ukazał ci się Twój szef Nathan
-można? – Zapytał i zawiesił wzrok na twoich piersiach
- no nie wiem bałagan jest.. – Uśmiechnęłaś się on dalej patrzył na twoje piersi a ty popatrzyłaś na jego przyjaciela, który mu stał.
- nie szkodzi pomogę ci – odpowiedział patrząc już na twoją twarz wpuściłaś go do pokoju i stałaś naprzeciwko szafy wkładając ubrania nagle poczułaś czyjś oddech na szyi a chwilę później całowanie
- Co pan..- nie dokończyłaś bo teraz zaczął cię całować namiętnie w usta
-wiesz, czemu cię zatrudniłem..hmm ?
-no..po…to …żebym..sprzątała – odpowiedziałaś jąkając się
-niestety nie zgadłaś, zatrudniłem cię, bo mi się spodobałaś jak cholera! – Popatrzył w twoje oczy i zbliżył się do Ciebie
-to, na co czekasz bierz mnie! – Krzyknęłaś.. I dałaś mu znak, że tego chcesz.
Zdjął szybko z Ciebie koszulkę i delikatnie masował twoje piersi. Chwilę później byliście już nadzy. Teraz zaczął lizać twoją cipkę. Cicho pojękiwałaś. Stwierdziłaś, że teraz czas na niego i wzięłaś jego przyjaciela i włożyłaś go do buzi i zaczęłaś ssać a on trzymał twoje włosy przygryzałaś a on jęczał bardzo jęczał był tak napalony, że położył cie na łóżko a ty wygięłaś się jak kot wszedł w Ciebie. Głośno jęczałaś
- Krzycz moje imię! – Zażądał chłopak
- Oczywiście szefie – zażartowałaś
Po kilku minutach doszliście razem
- Przepraszam, jeśli byłem za mocny
-Byłeś niesamowity, cudowny i najlepszy wymarzony
-kocham cię – pocałował cię w usta
- a ja byłam na serio taka - dobra?
- dla mnie byłaś niesamowita – odpowiedział i znowu się pocałował
Odwróciłaś się do niego plecami już zasypiałaś, gdy poczułaś jak wchodzi w Ciebie
-Eheem !
- Co się dzieje? –Zapytał z uśmieszkiem
- To ! – i dotknęłaś jego przyjaciela
- Ale on tak sam – speszył się
-Jasne Jasne, ale już tego nie rób – odwróciłaś się przodem do niego i popatrzyłaś w jego szczęśliwe oczyska
-Nie rób tak już proszę
- Dobrze, ale jak nie mogłem się powstrzymać – uśmiechnął się
-Koniec dyskusji miłych snów szefie – podkreśliłaś słowo szefie
- Dobranoc – pocałował cię namiętnie i zasnęliście


****

i jak ? proszę o komentarze to mój pierwszy imagin :))

Kutasiak.

Witam.


Mam na imię Justyna.
Zakładam tego bloga, bo mam sporo pomysłów na imaginy.
Mam nadzieje, ze wam się spodoba.
Wyczuwam na dużo imaginów +18 :)
Czekam na wasze zamówienia. 
Postaram się dodawać często, ale przecież też jest szkoła wiec nie wiem jak to będzie. I może mi się nie skończą tak szybko pomysły. Szykuje się dużo zmian na blogu może jakoś mi się uda to zrobić co chciałam na moim poprzednim blogu zrobić, ale go już nie ma, bo nie miałam pomysłów na kolejny rozdziały mam nadzieje, że tutaj będzie inaczej i, że będzie się wam podobać. 
Zapraszam do czytania i komentowania oraz obserwowania :)
To na tyle do kolejnych postów ! :D
Pozdrawiam <3



`GEJ PARTY Z OLAFEM.