piątek, 14 grudnia 2012

18. Imagin Max +18



 dla Patrycji ;]

Dzień był gorący. Wyszłaś na taras się poopalać. Miałaś na sobie strój kąpielowy, chociaż równie dobrze mogłabyś go nie mieć. Ale lepiej nie kusić Max’sa... A zresztą on i tak cały czas jest napalony, więc to nie robi różnicy.
Położyłaś się na leżaku, rozkoszując się słońcem. Było tak pięknie do momentu, gdy ktoś nie zasłonił ci światła. Kto jest taki mądry? Kiedy otworzyłaś oczy, ujrzałaś Maxsa
- Kociaku... Wyglądasz sexi... - powiedział.
- Spadaj. Zasłaniasz mi słońce.
- Nie interesuje mnie to. Mam na ciebie ochotę.
- Matko... Max... Ogarnijmy...
- Nie chcę ogarniać. Pragnę się z tobą kochać...
- Teraz? Tutaj? Zaraz?
- Yhm... Nie mam co robić, a twój wygląd...? Mmm... Podniecasz mnie. Lepiej...
- Lepiej by było gdybym tego na sobie nie miała, prawda?
- Tak. To by mi odpowiadało.
- To się ruszaj i to ze mnie zdejmij...
Delikatnie rozwiązał sznurki od dolnej części twojego bikini. Dotykał dłońmi twojego ciała i przy okazji pozbył się twojego o stanika. Rozłożył twoje nogi najszerzej jak tylko mógł i zaczął cię lizać, wykonując językiem okrężne ruchy, a nawet próbował w ciebie nim wejść. Pierwszy raz coś takiego robi... Skąd on nabywa tyle doświadczenia?! To jest w nim zajebiste...
Kiedy doprowadził cię do orgazmu, zamieniliście się. Zaczęłaś obciągać Max’sowi trzymając jego ręce.
- Puść mnie - powiedział. - Nic nie będę robił... Obiecuję.
Wreszcie zrozumiał... Czułaś, że nie może już stać, więc usiadł na leżaku plecami do ciebie. Swoje dzieło dokończyłaś ręką, a żeby lepiej to przeżyć, zaspokajałaś się palcem. Max uniósł twój podbródek, namiętnie całując.
- Chodź tu
Posadził cię na siebie, biorąc od tyłu. Postawiłaś stopy na jego uda, opierając się o Max’sa resztą ciała. Całował cię po szyi, pieszcząc twoje ciało. Zniżyłaś jego dłoń, chciałaś poczuć jego dwa smukłe palce.
- Krzycz moje imię... - wyszeptał Max
- Usłyszą mnie...
- Nieważne... W domu jest tylko Tom
- Matko... Kocham cię, Max...
- Ja ciebie też...
Szczerze mówiąc, krzyczenie jego imienia jakoś pomaga w osiągnięciu szczytu... Niesamowite...
Gdy byłaś przy końcu, Max specjalnie zwolnił, a ty wykonywałaś wolne ruchy biodrami w przód i tył... Chyba głośno się darłaś, bo jak weszłaś do domu to Tom stał w drzwiach do kuchni z cwaniackim uśmiechem. Mrugnęłaś do niego, przygryzając dolną wargę.

17.Imagin Wszyscy

1. Nathan



Ty: W takiej krótkiej spódniczce nie pojedziesz na dyskotekę!
Nath: [T.I] , ale ja mam już 18 lat
Ty: Gówno mnie to obchodzi Nathan Nie idziesz 
 
2. Tom


Ty: Tom, ale ty jesteś seksowny!!
Tom: No wiem, ja w końcu w tym związku jestem sexy za nas obojga!
 

3. Max


Ja: Max, podrap mnie tutaj!
Max: No chyba cię swędzi dupa
Ja: No, skąd wiedziałeś?! 

4. Jay


Wracasz po pracy do domu.
JAAAAY JAAAAY !!
Słyszysz jego głos z sypialni:
J: No weź sśij! Nie liż! Sśij!
Wchodzisz do pokoju.
Ty : JAK MOGŁEŚ!?
J: O cześć[T.I] ! Właśnie uczę naszą córeczkę pić przez słomkę,
Ty: Wiedziałam... No to...
J: CHODŹ SIĘ RUCHAĆ!
 

5. Siva

Siva: [T.I] tak patrzę na ciebie i widzę, że jesteś taka... - *mówi z uśmiechem*
Ty: Awww, no jaka Siv ?
Siva: Brudna na twarzy hahahaha

piątek, 7 grudnia 2012

16. Imagin Nathan



 dla Pauliny :D

Przyjaźniłaś się z chłopakami z The Wanted. Byłaś o dwa lata młodsza od Nathana Znaliście się już z chłopcami już od ponad roku. Od dawna byłaś bezwarunkowo zakochana w Nathanie, ale niestety od paru miesięcy on miał dziewczynę. Tą swoją Caroline. Nie spotykasz się z nim również od paru miesięcy i nie odbierasz od niego telefonów. Nie chciałaś mu nic mówić, bo byliście przyjaciółmi, ale w głębi duszy z każdym dniem czułaś się z tym coraz gorzej. O tym, że czujesz coś do Nath’a wiedzieli tylko Tom i Jay. Jednak Liam był twoim najlepszym kumplem. Wrażliwy, wyrozumiały i zawsze umiał pomóc. Pewnego razu po południu zadzwonił do ciebie Jay
J- Hey
T- Hey
J- Jak tam?
T- Wszystko dobrze poza wiesz sam.. Nathanem..
J- Mała, nie przejmuj się... On tego nie widzi, ale tamta cała Caroline jest z nim tylko dla sławy.. Już mu to mówiłem, ale on mnie nie słucha..

T- Zgadzam się i jeszcze bardziej mnie to dobija..
J- Dobra, mam nadzieje, że zmądrzeje.. Mam do ciebie takie pytanie..
T- No?
J- Przyjdziesz dzisiaj do nas kolację?
T-Nathan tam będzie... Coraz częściej jak Go widzę jestem załamana..
J- Wiem.. Nie będzie go
T- W takim razie przyjmuję zaproszenie

Rozłączył się. Cieszyłaś się, że Jay zaprosił cię na kolację, bo liczyłaś, że trochę cię pocieszy. Było jeszcze trochę czasu do kolacji więc posprzątałaś dom, wyszłaś z psem i zadzwoniłaś do swojej przyjaciółki. Kiedy uznałaś, że nadszedł czas zaczęłaś się do nich przygotowywać. Miałaś piękne długie włosy. Akurat dzisiaj bardzo ładnie się układały. Były kręcone i trochę falowane na końcach. Pomalowałaś rzęsy i lekko pomalowałaś swoje usta czerwoną szminką. Założyłaś swoją ulubioną sukienkę.

Był już na ciebie czas. Wyszłaś z domu i wsiadłaś do metra. Po kilkunastu minutach byłaś już pod ich domem. Zadzwoniłaś dzwonkiem do drzwi. Otworzył ci Max. Dał ci buziaka. Weszłaś do salonu. Na kanapie siedział Nathan Jay i Tom. Na widok Nathana postanowiłaś wyjść.
J- Nie idź! *złapał cię za rękę*
T- Czemu mi to zrobiłeś?
J- Chciałem Was pogodzić..

Nagle Nath wstał z kanapy i podszedł do mnie.
T- Powiedziałeś mu, że...
J- Nie, ale powinnaś mu to powiedzieć..
N- Ludzie czy możecie mi powiedzieć o co chodzi? *zapytał zdziwiony Nathan*
J- Powiedz mu...
N- Skoro chcesz powiedzieć mi coś osobistego to może na osobności? *zapytał się cię Nath*
T- A no masz racje..
Poszłaś z nim na taras.
N- A więc o co chodzi?
T- Nathan nie jest mi to łatwo powiedzieć, ale..
I nagle na taras weszła Caroline. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Bałam się, że pomyśli, że między mną a Nathanem coś zaszło. Jednak nie. Zrobiła coś zupełnie innego. Popatrzyła się na mnie trochę ze złością, a po chwili namiętnie pocałowała Nathana. Poczułaś się niezręcznie. Podczas kiedy oni się obściskiwali szybko zbiegłaś na dół po schodach, bo nie miałaś ochoty tego oglądać. Zobaczyłaś Jay’a. Pobiegłaś dalej. Płakałaś.
J- Co się stało? Dlaczego płaczesz?
T- Jay.. Zawiodłam się na Tobie.. Myślałam, że chociaż w Tobie mam przyjaciela.. Pomyliłam się.
J- Nie wiedziałem, że ona tu przyjdzie. Przepraszam.. Proszę nie płacz.
Wybiegłaś z ich domu. Padał deszcz .Jay pobiegł za tobą.
J- Proszę wybacz..
Zaczęliście obydwoje moknąć. Jay widząc, ze ci zimno okrył cię swoją bluzą. Przytulił cię.
J- Wszystko będzie dobrze..
Jeszcze bardziej się rozpłakałaś. Nagle z domu wybiegł Nathan. Widząc go pobiegłaś. Ani Jay, a ni Nathan nie zdołali cię dogonić. Wróciłaś do domu załamana. Nie pozostało ci nic prócz płakania...
Parę dni później...
Doszłaś do wniosku, że już się wypłakałaś. Zadzwoniłaś do Jay’a
T- Hey loczek

J- Czemu nie odbierałaś?! Martwiłem się..
T- Przepraszam.. Chciałam być sama...
J- Przepraszam Cię.. Naprawdę nie wiedziałem, że ona tam przyjdzie..
T- Wiem.. To nie twoja wina..
J- A więc powiedziałaś Nathanowi, że się w nim zakochałaś?
T- Niezupełnie.. Nie zdążyłam..
J- Dobra , wiesz co ja już nie mogę patrzyć jak cierpisz...
T- Co?
Rozłączył się. Nie wiedziałaś o co chodzi. Po pewnym czasie domyśliłaś się, że chyba ma zamiar powiedzieć całą prawdę Nathanowi. Postanowiłaś temu zapobiec. Ubrałaś się najszybciej jak to było możliwe.
Wybiegłaś z domu. Szybko pojechałaś pod ich dom. Zobaczyłaś Jay’a i Nath’a. Rozmawiali. Podbiegłaś do loczka
T- Powiedziałeś mu?
J- Nie.. Liczę, że ty to teraz zrobisz...
Pomyślałaś: Uff jak dobrze, że nic mu nie powiedział!
N- Proszę powiedzcie mi o co chodzi..
J- To ja was zostawię samych..
Jay poszedł. Zostałaś sama z Nathanem.
N- Byliśmy przyjaciółmi.. Co się z nami stało? O co chodzi? Dlaczego nie chcesz mi nic powiedzieć?
T- Nathan, nie mogę. Zrozum mnie.
N- Czy to coś strasznego?
T- Jakbym ci to powiedziała znienawidziłbyś mnie..
N- Nigdy cię nie znienawidzę.. Powiedz.
T- Nie...
Zaczęły ci spływać łzy po policzku. Nathan otarł je swoimi dłońmi
N - Co się dzieje? Przecież wiesz... Mi zawsze możesz wszystko powiedzieć..
T- Ale tego akurat nie...
N- Powiedz ...
T- Nie
N- Powiedz
T- Nie
Zaczął cię wkurzać więc wydusiłaś z siebie prawdę.
T- Kocham Cię! - krzyknęłaś.
N- Wiedziałem!- krzyknął z uśmiechem na twarzy.
T- Co?
N- Wiedziałem, Jay cię oszukał... Dzisiaj mi powiedział..
T- Aha..
N- Już nie jestem z Caroline.. Jak się dowiedziałem... Od razu z nią zerwałem..
T- Że co?!- pozytywnie się zdziwiłaś.
N- Też cię kochałem. Byliśmy przyjaciółmi, ale ja czułem do ciebie cos więcej.. Tylko ci o tym nie powiedziałem...
T- To dlaczego z nią byłeś?
N- Bo chyba po części, byłem w niej trochę zauroczony, ale to już przeszłość..
Uśmiechnęłaś się.
T- Jesteś dobrym aktorem!
N- Wiem. Kocham Cię.
J- Ja Ciebie też.
Namiętnie cię pocałował. Na razie postanowiliście odbudować swoją przyjaźń, a potem spróbować czegoś więcej
 

15. Imagin Nathan + 18



dla Oliwi :]

____________



Oliwia gotowała obiad. Większość ludzi tego nie lubi, ale ją to uspokajało, pozwalało spojrzeć na sprawy z innej perspektywy. Nie musiała się przecież nad tym koncentrować, więc co to był za problem ugotować coś? Mogła myśleć o czym chciała, zrelaksować się. Zawsze, kiedy nie mogła sobie z czymś poradzić gotowała.
Ktoś wszedł do kuchni. Nie musiała się odwracać, żeby wiedzieć, że to Nathan Poczuła jego ręce na biodrach, złożył kilka pocałunków na jej szyi i za uchem. Wiedział, jak to na nią działało. Jej oddech przyspieszył, ale starała się go opanować, udając, że jego dotyk jej nie wzrusza. Niech się trochę pomęczy, przecież to nigdy nikomu nie zaszkodziło. Przyciągnął do siebie jej biodra i poczuła jego erekcję. Jej ciało wygięło się w łuk, nie potrafiła tego powstrzymać. Przesunął językiem po jej obojczyku, a jego włosy delikatnie muskały miejsca, których dotknął.
Jedna z jego dłoni przesunęła się z jej biodra w górę, po piersi, aż do pierwszego guzika jej bluzki. Rozpinał ją, obserwując, jak jej piersi powoli się z niej wyłaniają. Mruknął zadowolony. Podobał mu się ten widok, pod tym kątem.
Oliwia przełknęła parę razy ślinę, próbując wydobyć z siebie głos.
- Nie możesz poczekać, aż skończę gotować obiad? - zapytała zachrypniętym głosem.
- Nie. - Stwierdził krótko, nie przestając jej rozbierać.
Zsunął z niej bluzkę, była teraz w samym staniku i krótkiej spódniczce. Jego ręce niespiesznie powędrowały w dół jej brzucha. Zahaczył kciuki o jej spódnicę i zsunął ją w dół, aż sama opadła.
- Spalę obiad – protestowała słabo, nie robiąc nic, by go powstrzymać.
Uśmiechnął się lekko, z twarzą opartą o jej ramię. Wyciągnęła rękę i wsunęła palce w jego włosy, gestem nakazując mu, by nadal ją całował. Nie zamierzał protestować. Jego ręce wróciły na jej biodra i zsunęły się niżej. Kciukiem masował skórę niebezpiecznie blisko miejsc, których nie dotykał żaden inny mężczyzna. Jęknęła cicho. Tylko on potrafił sprawić, że nie robiąc prawie nic, podniecał ją do takiego stopnia.
Wyłączyła gaz, świadoma, że w tym stanie może spowodować pożar i była to jej ostatnia racjonalna myśl, nim poddała się rękom Nathana. Obróciła się przodem do niego i przycisnęła swoje ciało do jego. Pocałowała go w usta, delikatnie, zmysłowo, próbując jakoś kontrolować trawiący ją ogień. Wsunęła ręce pod jego koszulkę i przycisnęła go do siebie.
Było jej mało, chciała czuć jego ciało przyciśnięte do siebie. Niecierpliwym gestem pociągnęła jego koszulkę ściągając mu ją przez głowę. Rzuciła ją w kąt, tracąc nią zainteresowanie, kiedy tylko przestała zagradzać jej dostęp do jego ciała. Przesunęła ręce na jego kark i stanęła na palcach jeszcze raz go całując. Tym razem mocniej. Jego ręce znalazły się na jej pupie. Podniósł ją z ziemi, a ona oplotła nogi wokół niego bioder. Nie mogła powstrzymać kolejnego jęku, kiedy przycisnął ich razem, kiedy poczuła go gorącego i twardego, przez swoje przemoknięte majteczki.
Wprawnym ruchem rozpiął i zdjął jej biustonosz. Jego wzrok powędrował do jej nagich piersi. Pochylił głowę i objął ustami jeden stwardniały sutek. Przesunął rękę na jej plecy, mocniej ją do siebie przyciągając. Czuła jego język na swojej piersi. Wsunęła rękę w jego włosy, chcąc znaleźć się jeszcze bliżej niego. Lekko przygryzł jej sutek, a potem podniósł głowę i ją pocałował. Zimne powietrze owionęło jej wilgotną pierś, dostarczając nowych sensacji. Czuła, że dłużej już nie wytrzyma. Odsunęła się od niego tylko po to, żeby niecierpliwym gestem do końca go rozebrać. Kiedy zaczęła ściągać swoją bieliznę powstrzymał ją. Zaczął całować jej szyję i schodzić niżej, aż doszedł do jej brzucha i niżej. Przesunął językiem tuż nad jej majteczkami, a potem je ściągnął. Spojrzał w górę i ich spojrzenia się skrzyżowały. Wstał, cały czas patrząc jej w oczy. Przycisnął ją do ściany. Jego ręka jakby od niechcenia wędrowała po jej brzuchu, aby w końcu zniknąć niżej.
Wsunął w nią jeden palec, a ona sapnęła i złapała jego ramiona czując, że nogi jej nie utrzymają. Sięgnęła w dół i objęła go ręką. Ścisnęła lekko i została wynagrodzona jękiem.
- Puść, bo ta zabawa skończy się za szybko – mruknął jej do ucha.
Nie była w stanie odpowiedzieć, czując, że zbliża się wybuch. Jego palec poruszał się w niej coraz szybciej, za każdym razem dotykając tego słodkiego punktu. Była to jej ostatnia myśl, zanim po jej ciele od centrum, aż po same koniuszki palców rozlało się ciepło.
Nie wiedziała, jak, ale w następnej chwili była na stole, a to, co czuła między nogami to już nie był jego palec. Wsunął się w nią szybkim ruchem i spojrzał jej w oczy. Objęła go nogami, ciesząc się wspólną chwilą intymności.
- Kocham cię – powiedział cicho i zaczął się poruszać powolnym rytmem, który doprowadzał ją do szaleństwa.
Objęła go za szyję i przyciągnęła do siebie. Każdy jego ruch sprawiał, że jej sutki ocierały się o jego tors, powodując nowe doznania. Jej ręce zaczęły błądzić po jego ciele, chcąc dotknąć każdego skrawka jego skóry. Czułym gestem przesunął dłonią po jej policzku i ją pocałował. Powoli zaczynał tracić rytm i wiedziała, że się zbliża. Wiedziała, że jego ruchy staną się teraz szybsze, bardziej niecierpliwe. Zawsze tak było, a ona to kochała. Kochała wiedzę, że może doprowadzić go do stanu, kiedy aż tak traci kontrolę, kiedy aż tak zatraca się w niej.
Zamknęła oczy, czując, że zaraz znowu dojdzie. Nie pomyliła się.  Jej ciało wygięło się w łuk. Mocniej objęła go nogami, a z jej gardła wyrwał się krzyk rozkoszy, do którego szybko dołączył głos Nathana. Opadł na nią, dysząc ciężko. Oboje nie byli w stanie jeszcze się ruszać. Jedynym dźwiękiem w pomieszczeniu były ich powoli uspokajające się oddechy.

 

****
może ktoś się pochwali co dostał na Mikołaja <3 ??
jakoś nie za bardzo mi się udał ten imagin :[[

poniedziałek, 3 grudnia 2012

14.Imagin Tom



dla Karoliny (:
w ramach przeprosin, że jest krótki postaram się jeszcze dodać dłuższego ( z Tomem) tylko potrzebuje czasu


Jesteś z Thomasem na zakupach. Chciałaś kupić sobie jakąś nową sukienkę, bo rodzice Tom’a  przychodzą dziś do was na kolację i chcesz zrobić dobre wrażenie.
-Co myślisz o tej?- spytałaś wychodząc z przebieralni w zwiewnej sukience w kolorowe kwiaty sięgającej do połowy uda.
-Nie ładnie Ci w niej!- stwierdził przeglądając jakiś katalog.
-Tak samo mówiłeś o wszystkich poprzednich.- powiedziałaś poirytowana i podeszłaś do niego kilka kroków- Więc w czym według Ciebie wyglądam najlepiej?- zapytałaś kładąc ręce na biodra.
Chłopak odłożył gazetę, podszedł do Ciebie i złapał w talii przyciągając do siebie.
-W niczym, kotku. Absolutnie w niczym.- uśmiechnął się cwaniacko i już chciał Cię pocałować, kiedy odepchnęłaś go mówiąc.
-Aha, czyli mam pokazać się przed twoimi rodzicami nago?- spojrzałaś na niego z podniesioną brwią.
-Ależ nie, moja droga. Na kolacji będziesz miała ubraną sukienkę, ale jak już rodzice sobie pójdą, to tak łatwo mi się nie wywiniesz- powiedział, po czym pocałował Cię namiętnie w usta.
-Wariat!- zaśmiałaś się.
Tom poniósł Cię i zakręcił wokół własnej osi.
-Zakochany w tobie do szaleństwa- mówi stawiając Cię i złączył wasze usta w długim pocałunku. W końcu odrywasz się od niego i mówisz.
-Więc wezmę tą- uśmiechnęłaś się cwaniacko i szepnęłaś mu do ucha- bo łatwiej ją ściągnąć.- po chwili znów wasze usta idealnie przylegają do siebie.


___________
 za 3 dni MIKOŁAJ !!!!  <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3

sobota, 1 grudnia 2012

13.Imagin Nathan



Siedzisz z Nathanem w salonie wieczorem przed telewizorem i oglądacie film. W pewnym momencie Nath kładzie swoją rękę na twoim udzie i delikatnie po nim nią jeździ. Wiesz, na co Sykes ma ochotę, ale nie chcesz mu ulec.
Nathan mruczy ci do ucha: - No proszę cię...
Ty na niego spojrzałaś i pokręciłaś przecząco głową: -Nath, nie.
Nathan: - To już mój urok na ciebie nie działa.
Umilkłaś na chwilę. Oczywiście, że nadal jego urok na ciebie działał, ale postanowiłaś zrobić mu na złość.
Ty: - Nie.
Nathan: - Oh, naprawdę?
Ty tylko przygryzłaś swoją dolną wargę, uśmiechnęłaś się do niego zadziornie i nie mogąc już dłużej wytrzymać pocałowałaś go namiętnie w usta. Całowaliście się tak bardzo długo, a później tak jakoś wyszło, że się seksowaliście 

****

kategoria: czego ja już nie wymyślę xD  
jutro chyba czas pododawać więcej imaginów jak nikt mi nie będzie przeszkadzał (:

piątek, 30 listopada 2012

12.Imagin Jay +18



 dla Natalii :3 (mojego murzyna)

  • albo barana który jest lamą (ustalenia z Olafem...)
_________________________________________________________________________

Perspektywa Jay'a

Gdy wszedłem do sypialni Natalia stała do mnie tyłem, była naga. Smarowała się właśnie balsamem po kąpieli. Obserwowałem ją przez chwilę. Gdy prawą nogę podniosła i oparła o łóżko, spojrzała na mnie, bardzo prowokującym wzrokiem. Co robisz? – zapytała, wmasowując kolejną porcję balsamu w opaloną skórę nogi. “Patrzę” – odpowiedziałem. “Loczek może mi pomożesz?” – zaproponowała. Już miałem ochoczo potwierdzić, gdy odwracając się w moja stronę zaproponowała też coś innego – “No chyba, że masz ochotę tylko popatrzeć…” – jednocześnie dotykając wilgotnymi od balsamu dłońmi, swojego biustu. Przez chwilę sam nie wiedziałem na co mam ochotę – zarówno dotykanie i masowanie jej wilgotnego ciała wydawało się nader kuszącą propozycją, z drugiej strony, popatrzeć jak ona to robi, było tez kuszące. Jednak wziąłem sprawy (balsam) w swoje ręce. Zdjąłem t-shirta i stanąłem za nią, tak że jej plecy opierały się o mój tors. Natalia wycisnęła trochę balsamu na moje dłonie, które zaczęły masować jej ciało, głównie przednią jego część. Ramiona, ręce, piersi… Piersi najdłużej, ale za to powoli. Mój penis już stał, a Natalia czuła go na pośladkach. Ja z kolei czułem jak jej sutki robią się coraz twardsze. Dłonie miałem tłuste i śliskie od balsamu, co dodawało nam zupełnie nowych doznań. Niby znanych, bo przecież nie pierwszy raz balsamowałem jej ciało, ale jakoś tak był inaczej. Było doskonale! Gdy już górna część ciała była posmarowana balsamem i odpowiednio wymasowana, zająłem się dołem. Cały czas byłem za nią – starałem się posmarować górną część jej nóg: od kolan do góry. Natalia raz po raz uzupełniała ilość balsamu na moich dłoniach. Oboje byliśmy mocno podnieceni. Następnie uklęknęła na łóżku i powiedziała, że teraz pośladki. Wypięła je maksymalnie, wyginając się jak kocica. Jej kręgosłup wygiął się w pałąk, głową przylgnęła do łóżka, a pośladki zostały maksymalnie wyeksponowane. Nie tylko pośladki… Ponieważ klęczała z szeroko rozłożonymi nogami jej szparka też była widoczna. Wręcz rozchylona. Jej wargi większe były mocno rozwarte, prezentując dokładnie wszystko co było głębiej. Duża porcja wilgoci i śluzu dodawała uroku temu. Najpierw zabrałem się za pośladki. A im bardziej je smarowałem tym ona bardziej się wypinała. Moje ręce coraz częściej zapuszczały się poniżej, między pośladki, gdzie równie wypięta była jej cipka.Gdy masowałem tamte okolice starałem się jeszcze bardziej  rozewrzeć jej kobiecość. Była zupełnie wygolona, świecąca od balsamu, a sama szparka była zupełnie wilgotna od jej własnych płynów. Całe jej ciało odbijało refleksy światła od balsamu. Uklęknąłem za nią, za jej wypięta pupą i nie przestawałem pieścić pośladków oraz okolic jej kobiecości. Czasami przebiegałem palcami po jej wargach większych, czasami rozciągałem jej szparkę. Natalia zachęcała mnie bym dotknął jej głębiej, bym wsunął w nią palec, polizał, albo chociaż popieścił jej łechtaczkę. Ale nie robiłem tego. Na początku nie robiłem tego ze względu, że nie chciałem używać do tego palców na których miałem balsam a potem zaczęła mnie kręcić ta jej niezaspokojona potrzeba. Zresztą ja tez byłem mocno napalony i pragnąłem zrobić jej dobrze, ale wiedziałem, że im dalej będę przeciągał moment kiedy to zrobię, tym jej podniecenie będzie wyższe a przyjemność większa. Łatwo powiedzieć, ale gdy się ma przed nosem cipkę, z której prawie kapie podniecenie, to trudno się powstrzymać żeby jej nie wylizać. Natalia najpierw poprosiła abym już to zrobił, potem się złościła gdy nadal pieściłem ją tylko dookoła tych miejsc, nie docierając do meritum. Potem groziła, że jeśli zaraz nie dam jej orgazmu to zrobi go sobie sama. Oczywiście między tymi fazami gdy prosiła, złościła się i “groziła” był jakiś tam odstęp czasowy, gdy moje ręce cały czas pieściły jej pośladki. Wreszcie moja żona nie wytrzymała i jej palce dotarły do cipki – jeszcze raz mnie ostrzegła, że zaraz zrobi sobie dobrze sama. Jej palce też były od balsamu – więc skoro była tak podniecona, że przyjemność była ważniejsza od konsekwencji, sam też postanowiłem się tym nie martwić. Moje dłonie rozsunęły mocno jej szparkę a jeden palec zanużył się w jej wilgoci. Była tam wręcz mokra. Jednak palce mojej żony tez już dotarły do celu, dotykając łechtaczki. Zaczęła ją pieścić, kulistymi ruchami. Ja natomiast czując że jeden palec może nie wystarczyć wsunąłem w nią dwa palce, które ze względu na skalę podniecenia i tak weszły bez problemu. Zacząłem nimi poruszać, wsuwając je i wyciągając. Natalia nie przestawała pieścić łechtaczkę  intensyfikując własne ruchy. Jej odgłosy stawały się coraz głośniejsze. Jej palce intensywnie pieściły najczulszy punkt, ja natomiast mocno wnikałem w nią od tyłu palcami.  Doszła szybko, może w pół minuty, a może była to minuta. W każdym razie szybko.
Uniosła się do pozycji klęczącej, spodziewając się zapewne, że teraz będziemy uprawiać tradycyjny seks. Ale ja uklęknąłem tuż za nią i  przyciągnąłem jej ciało do siebie. Bardzo blisko. A potem moja ręka powędrowała od piersi w dół, aż między nogi. Od razu trafiłem do jej łechtaczki. To nie było trudne, była nabrzmiała. jęknęła gdy zacząłem ją pieścić. Mówiła, że mam przestać, że chce się kochać. Ale ja nie przestawałem. I cokolwiek ona by nie mówiła, jej ciało, mowa ciała i jej jęki przeczyły, aby nie było jej dobrze w tej chwili. Wręcz przeciwnie – ona znów zaczynała dochodzić! Z każdym ruchem ręki z jej ust wydobywał się kolejny jęk. A ja pieściłem ją coraz szybciej. Mogłem grać na niej jak na dobrze nastrojonym instrumencie. Zauważyłem, że najlepszy efekt uzyskuję nie dociskając mocno łechtaczki, a tylko lekko ją muskając. Palec miałem luźny, nie napinałem go wcale.Natomiast poruszałem nim bardzo szybko. Natalia pomiędzy kolejnymi dźwiękami rozkoszy, wyjęczała tylko że mam przestać, inaczej zacznie krzyczeć. Faktycznie – jęki były coraz głośniejsze, ale co może być bardziej podniecającego niż jęki rozkoszy własnej kobiety? Dochodziła tym razem trochę wolniej, przynajmniej do pewnego momentu, bo potem to znów było w ekspresowym tempie. W kulminacyjnym momencie jej ciało zaczęło drżeć i wykonywać gwałtowne ruchy. Aby nie stracić kontroli nad moimi ruchami i nie wypaść ze swej roli, oraz narzuconego rytmu – drugą ręką chwyciłem ją w pasie i mocno przyciągnąłem do siebie. Teraz całym ciałem czułem jej rozkosz i dreszcze. A i dźwięki też były jakieś bliższe. Mocno trzymałem ją, próbując unieruchomić jej ciało, co było dość trudne, bo gwałtownie się szarpała. W pewnym momencie poczułem jak się napina i nieruchomieje, a jej ręka chwyta moją i silnie ją ściska. Długi i głęboki jęk, potwierdzony serią dreszczy, pulsującego ciała nie pozostawał złudzeń – to był orgazm. Po chwili jej ciało opadło z sił. Nogi jakby zmiękły, a plecy szukały oparcia na mnie. Głowę też oparła i zaczęła się śmiać, głęboko oddychając. Była cała spocona. Moja ręka, znów zaczęła delikatnie pieścić jej szparkę. tylko zdążyła powiedzieć: “Nie zaczynaj znów…”, a z jej ust popłynęły jęki. Zdziwiony znów zacząłem intensywnie poruszać ręką, tym razem jednak musiałem trochę docisnąć palec, by osiągnąć lepszy efekt. Natalia od razu napięła ciało i szepnęła, między jękami: “chyba zwariowałeś…”. Kilka chwil i jej ciało znów drżało. Ten orgazm był inny. Krótszy i słabszy. Dochodziła do niego szybko, ale i przyjemność była krótsza i płytsza. Moja żona głośno oddychała, gdy minęła fala rozkoszy.
Położyła się przede mną – była zmęczona. Ale oczywiście nie miała nic przeciwko, abyśmy kontynuowali, tym razem już z udziałem penisa. Wszystkim tym byłem tak podniecony, że nie zamierzałem teraz uprawiać jakiegoś długiego i wymyślnego seksu. Po prostu chciałem się kochać. Wszedłem w nią w pozycji klasycznej. objęła mnie nogami i zaczęliśmy się kochać. Od razu intensywnie i mocno. Teraz oboje byliśmy spoceni, oraz wilgotni od balsamu, który właśnie wycieraliśmy w pościel. Natalia próbowała dojść, widziałem że było blisko, ale jednak nie mogła. A widziałem, że bardzo tego chce, że potrzebuje mieć teraz przyjemność pochodzącą od mojego penisa. Ja też byłem blisko, mogłem już to zakończyć, ale zaproponowałem abyśmy zrobili to od tyłu, na pieska, gdyż zazwyczaj tak łatwiej było jej dojść.. wypięła się, a ja wsunąłem się w jej ciało. Chwyciłem ją w biodrach i ścisnąłem lekko – tak jak lubi. Pomiędzy jej jękami, wyłowiłem jeden dodatkowy, który świadczył że zauważyła to co zrobiłem i podobało jej się to. Przyspieszyłem. Jej jęki również nabrały tempa, ale i też zmieniły barwę. Gdy Natalia nie może dojść czasami jej odgłosy mają nutę irytacji lub zniecierpliwienia. Tym razem właśnie tak było. Była już blisko, ale nie mogła osiągnąć końcowej satysfakcji. Po chwili znów zaczęła pieścić się sama. Odgłosy znów nabrały wigoru.  Czasami czułem jak jej ręka zapuszcza się dalej, w miejsce gdzie mój penis wchodził w jej ciało. Czułem jak jej palce rozszerzają się i bierze między nie mojego poruszającego się penisa, zaciskając lekko. Jednak zaraz potem wracała do pieszczenia swojego ciała. Gdy zacząłem dochodzić, przyspieszyła swoje ruchy. Widziałem że mocno porusza ręką. Orgazm mieliśmy prawie jednocześnie



_______________________________________________________________________________


POZDRAWIAM WSZYSTKICH ANDRZEJÓW !! 
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI IMIENIN.